129
0

Jak rozpoznać przedsiębiorcę na prawach konsumenta

129
0

❗Główne tezy❗

Rozpoznanie, czy mamy do czynienia z przedsiębiorcą, konsumentem, czy przedsiębiorcą na prawach konsumenta, stanowi znaczące wyzwanie dla przedsiębiorców e-commerce. Wprowadzenie instytucji przedsiębiorcy na prawach konsumenta, choć funkcjonującej w polskim prawie od kilku lat, wciąż budzi kontrowersje i niejasności ze względu na skomplikowane przepisy. Istotne różnice w uprawnieniach między tymi kategoriami, takie jak ochrona prawna czy możliwość odstąpienia od umowy, sprawiają, że prawidłowe ich rozróżnienie ma duże znaczenie praktyczne.

Definicje przedsiębiorcy i konsumenta wydają się jasne, jednak rzeczywistość często komplikuje tę klarowność, a status przedsiębiorcy na prawach konsumenta wprowadza dodatkową warstwę złożoności. Orzecznictwo wskazuje, że status konsumenta zależy od charakteru czynności prawnej w kontekście prowadzonej przez daną osobę działalności gospodarczej, a moment zawarcia umowy jest kluczowy dla oceny statusu. Czynniki takie jak wpis do CEIDG czy charakter zakupu (do celów osobistych czy zawodowych) mogą wpłynąć na ocenę.

Analiza konkretnych przypadków pokazuje, że nawet brak wpisu w CEIDG nie wyklucza traktowania danej osoby jako przedsiębiorcy. Kryteria, takie jak zorganizowany charakter sprzedaży czy cel zarobkowy, odgrywają ważną rolę w tej ocenie. Dodatkowo, podmioty takie jak NGOsy, czy jednostki publiczne, choć nie są konsumentami, mogą być traktowane jako przedsiębiorcy w określonych sytuacjach.

Rozróżnienie między konsumentami, przedsiębiorcami, a przedsiębiorcami na prawach konsumenta wymaga dokładnej analizy okoliczności każdego przypadku. Błędne rozpoznanie może wiązać się z konsekwencjami finansowymi dla przedsiębiorców, zwłaszcza w kontekście reklamacji i sporów. Znajomość przepisów i orzecznictwa jest więc kluczowa dla efektywnego zarządzania ryzykiem w działalności e-commerce.

Porozmawiaj z ekspertem 🎯

Borykasz się z zagadnieniem, które tutaj poruszyłem? Skontaktuj się ze mną i ustalimy termin 15-minutowej konsultacji. Wspólnie znajdziemy najlepsze rozwiązanie dla Twojego biznesu!

Wprowadzenie, czyli w czym realnie jest problem?

Wydawać by się mogło, że nie ma łatwiejszej rzeczy w biznesie niż rozpoznać kto jest przedsiębiorcą, a kto konsumentem. Cóż, to jedynie pozory, a dodatkowo sprawę komplikuje wprowadzona w 2021 roku instytucja tak zwanego przedsiębiorcy na prawach konsumenta funkcjonuje już w polskim prawie dobre kilka lat, ale wciąż budzi znaczące kontrowersje. Rzecz w tym, że przepisy zostały w ten sposób sformułowane, że w zasadzie nie można było spodziewać się, że sytuacja będzie klarowna. Choć odwołanie się do przedsiębiorcy na prawach konsumenta zawarte jest zarówno w kodeksie cywilnym jak i w ustawie o prawach konsumenta to definicja w obu przypadkach jest tożsama.

Jakie uprawnienia przysługują przedsiębiorcy, konsumentowi, a jakie przedsiębiorcy prawach konsumenta?

Zacznę od przypomnienia dlaczego kwestia tego, kto jest a kto nie jest przedsiębiorcą na prawach konsumenta jest tak ważna. Przede wszystkim, konsument jako strona słabsza jest w bardzo dużym zakresie chroniony przez prawo. Nie może to dziwić, ponieważ to po stronie przedsiębiorców są najczęściej znaczące budżety, kancelarie prawne i sztab innych specjalistów. Gdyby nie pewna doza regulacji prawnych obawiam się, że świat wyglądałby jednak gorzej niż wygląda wraz z nimi. Cóż, może nie jest to najbardziej liberalna teza na świecie, ale warto pamiętać, że niemal nieskrępowany wolny rynek już mieliśmy i ten model się nie sprawdziła.

Tym samym, w przypadku konsumentów mamy wiele przepisów ochronnych, których przedsiębiorcy nie mają. Rzecz jasna i w przypadku tych ostatnich prawo stawia pewne granice, ale niewątpliwie są one położone w nieco innym punkcie. Mamy też wspomnianą trzecią grupę. Przedsiębiorcy na prawach konsumenta. Ci chronieni są połowicznie. Nie przysługują im wszystkie uprawnienia konsumenckie, ale odnoszą się do nich w szczególności przepisy dotyczące odstąpienia od umowy w przypadku sprzedaży na odległość, czy te dotyczące niezgodności towaru z umową.

Jak wspomniałem, przepis co prawda z pozoru wyjaśnia kiedy mamy do czynienia z przedsiębiorcą, konsumentem i przedsiębiorcą na prawach konsumenta, ale wielokrotnie przekładając te definicje na realne sytuacje trudno stwierdzić z kim w danym przypadku mamy do czynienia. W dalszej części tego artykułu chce przynajmniej część z tych wątpliwości wyjaśnić.

Kim jest przedsiębiorca?

Definicja przedsiębiorcy zawarta w Kodeksie cywilnym wydaje się nie budzić wątpliwości. Stanowi ona, że:

Pozornie też brak jakiejkolwiek kolizji, gdy zestawiamy definicje przedsiębiorcy z definicją konsumenta także nie widać sprzeczności. Ta ostatnia definicja stanowi bowiem, że:

Jakby się mogło wydawać, zupełna i stanowcza rozłączność, brak punktów styku między tymi definicjami. Na poziomie ogólności sytuacji nie zmienia nawet to, w jaki sposób ustawa definiuje przedsiębiorcę na prawach konsumenta, który został w tych słowach wprowadzony do polskiego systemu prawa:

Niestety, ta rzekoma klarowność pojęć nie przetrwała zderzenia z rzeczywistością, a w przypadku przedsiębiorcy na prawach konsumenta w zasadzie od początku wiadomym było, że definicja przyjęta przez ustawodawcę nie będzie łatwa do przełożenia na rzeczywiste sytuacje i będzie budzić wiele, często możliwych do różnego rozstrzygnięcia, sytuacji.

Newsletter dla e-biznesu 🎉

Zapisz się do newslettera, uzyskaj dostęp do unikalnych treści tworzonych przez prawników naszej kancelarii oraz otrzymuj informacje o najważniejszych aktualnościach prawnych.

Klikając przycisk „Zapisuję się” wyrażasz zgodę na otrzymywanie od nas newsletterów i akceptujesz Regulamin. Będziemy przetwarzać Twoje imię oraz adres e-mail w celu przesyłania Ci informacji handlowych. Administratorem Twoich danych osobowych jest Kancelaria Prawna Kantorowski, Głąb i Wspólnicy Sp.j. Szczegółowe informacje znajdziesz w naszej Polityce prywatności.

Który moment jest miarodajny dla oceny statusu przedsiębiorcy?

Półżartem można powiedzieć, że nigdy nie ma właściwego momentu. Gdy jednak pojawia się sprawa związana ze sporem lub nawet potencjalnym sporem między stronami transakcji półżartem wypowiedziana teza dezaktualizuje się i trzeba jak najszybciej ustalić z kim mamy do czynienia. Zanim jednak zaczniemy analizować cechy danej strony transakcji wato przede wszystkim ustalić na jaki moment ta analiza powinna być dokonana. Zacznijmy więc od tego, aby ustalić na który moment będziemy weryfikować status danej osoby. Możliwości jest z pewnością wiele, ale warto zwrócić uwagę co w tym kontekście mówi orzecznictwo:

Można by było założyć, że kwestia ta nie ma realnie większego znaczenia. Praktyka obrotu pokazuje jednak coś zgoła odwrotnego. Rzecz w tym, że niejednokrotnie spotkałem się z sytuacją, w której przedsiębiorcy zmieniali wpis w CEIDG chcąc wykazywać, że dana transakcja nie została przez nich dokonana bezpośrednio w związku z prowadzoną działalnością. Warto więc zawsze przejrzeć historię wpisów, aby upewnić się jak rzecz się miała na chwilę zawarcia umowy. Rzecz jasna są też inne sytuacje kiedy weryfikacja tej kwestii ma podstawowe znaczenie.

Czy wpis do CEIDG przesądza o tym, że mamy do czynienia z profesjonalistą?

Wiemy już, który moment będzie rozstrzygający do tego, aby ustalić jak traktować przedsiębiorcę kontrahenta jeśli chodzi o jego statut w ramach danej transakcji. Czy jednak w przypadku osób, które na ten moment były wpisane do CEIDG zawsze będziemy mieli do czynienia z jasną sytuację, że po drugiej stronie występuje przedsiębiorca? Otóż, orzecznictwo wskazuje na to, że nie zawsze choć akurat z tym problemem spotykam się rzadziej. Otóż, może być tak, że będąc przedsiębiorcą w danej branży dokonujemy zakupu produktów potrzebnych nam w biznesie z tym tylko, że na potrzeby własne. Tak może być dla przykładu w gastronomii, choć to tylko pierwszy z brzegu przykład. Podobną sytuację miał już okazję analizować Sąd, który wyjaśnił, że:

Choć orzeczenie to zapadło jeszcze przed wejściem w życie przepisów dotyczących przedsiębiorcy na prawach konsumenta to wynika z niego przede wszystkim, że prowadzenie ewentualnych „śledztw” czy dana osoba nie prowadzi aby działalności gospodarczej w danym zakresie, gdy nabyła towar bez prośby o wystawienie faktury VAT lub innego dokumentu związanego z rozliczeniem danej transakcji jako prowadzonej w ramach działalności będzie z zasady niecelowe.

Brak wpisu w CEIDG, a uznanie za przedsiębiorcę?

Rzecz jednak w tym, że powyższa teza jest jedynie zasadą bo niestety nie jest tak, że w każdym przypadku prowadzenia prywatnych śledztw całkowicie unikniemy. Oczywiście sprawa jeszcze bardziej się komplikuje jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że ustawodawca wprowadził jeszcze jedną kategorię podmiotów, a to przedsiębiorców nierejestrowych. Są to osoby, które co prawda prowadzą działalność gospodarczą, ale nie podlegają wpisowi do CEIDG do momentu przekroczenia miesięcznego przychodu w ustalonej ustawowo wysokości.

Co więcej, może być też tak, że dana osoba choć handluje na skalę większą niż niejeden mały przedsiębiorca to nie kwapi się nigdzie zarejestrować i „udaje” tak przed kupującymi, jak i przed urzędem skarbowym konsumenta. Choć w związku z obowiązkiem raportowania nałożonym ostatnio na marketplace’y prawdopodobnie kwestia, osób które handlując na masową skale robią to bez dopełnienia obowiązków publicznoprawnych to jednak taka praktyka dalej będzie prawdopodobnie spotykana przynajmniej czas od czasu. Warto więc wiedzieć jak poznać przedsiębiorcę, gdy ten jako taki się „nie podpisał”, ale coś mówi nam, że rodzaj czy ilość zakupionych w Twoim sklepie towarów musiała się wiązać z zorganizowaną i ciągła działalnością. W tym zakresie wychodzi do nas naprzeciw orzecznictwo zapadłe już dłuższy czas temu, które podobnej kwestii dotyczy. Wskazuje się w nim, że:

(….) sam fakt, że sprzedaż jest realizowana dla zysku lub że osoba publikuje jednocześnie na platformie internetowej wiele ofert sprzedaży nowych i używanych towarów nie jest sama w sobie wystarczająca dla zakwalifikowania tej osoby jako „przedsiębiorcy” w rozumieniu art. 2 lit. b) dyrektywy 2005/29 i art. 2 pkt 2 dyrektywy 2011/83. (…) sąd odsyłający powinien przeanalizować, czy sprzedaż za pośrednictwem platformy internetowej była dokonywana w sposób zorganizowany , czy ta sprzedaż miała cel zarobkowy informacjami i ; czy sprzedawca dysponuje umiejętnościami technicznymi dotyczącymi produktów oferowanych przez niego na sprzedaż, którą to wiedzę niekoniecznie posiada konsument, w ten sposób, że zajmuje pozycję korzystniejszą w porównaniu z tym konsumentem; czy sprzedawca posiada status prawny, który pozwala mu na prowadzenie działalności handlowej, i w jakim stopniu sprzedaż online jest połączona z działalnością handlową sprzedawcy; czy sprzedawca jest podatnikiem VAT; czy sprzedający, działając w imieniu określonego przedsiębiorcy lub na jego rachunek albo za pośrednictwem innej osoby działającej w jego imieniu i na jego rachunek, otrzymał za to wynagrodzenie lub udział w zysku; czy sprzedający zakupił towary nowe lub używane w celu odsprzedaży, nadając tym samym swojej działalności charakter zorganizowany, częsty lub równoczesny w stosunku do swojej działalności zawodowej; czy produkty oferowane do sprzedaży są tego samego typu i o tej samej wartości, w szczególności – czy oferta dotyczy ograniczonej liczby produktów” (Wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 4 października 2018 r.C-105/17)


Niestety, kolejny raz dowiadujemy się, że nawet jeśli ktoś wygląda jak przedsiębiorca i zachowuje się jak przedsiębiorca to jeszcze nie oznacza, że tym przedsiębiorcą jest. Kolejny raz sprawa nie jest prosta, a uwzględniając fakt, że to „jawny” przedsiębiorca miałby wykazać, że druga strona umowy także ma ten status sprawia, że sprawa będzie tym bardziej skomplikowana i niestety niejednokrotnie, gra okaże się niewarta świeczki.

Fundacje, stowarzyszenia i podmioty publiczne i ich status jako przedsiębiorcy

Nie zapominajmy o tym, że świat nie dzieli się na konsumentów i przedsiębiorców. Są też podmioty z tak zwanej trzeciej drogi, do których należą dla przykładu NGOsy, ale i jednostki w pewnych przypadkach wyspecjalizowane jednostki samorządowe, czy państwowe. Sęk w tym, że jak z pewnością nigdy nie będą one konsumentami, to sprawa nie jest już tak oczywista gdyby chcieć powiedzieć o ich przynależności do drugiej grupy, czyli przedsiębiorców. Warto o tym wspomnieć nie tylko dla tego, aby rozwiać ewentualne wątpliwości, czy fundacja czy stowarzyszenie może odstąpić od umowy zawartej na odległość – tu odpowiedź jest krótka: NIE! – ale też po to, żeby ustalić, czy aby w pewnych okolicznościach nie będziemy mówić o uprawnieniach konsumenckich dla osób, które zawarły z takimi podmiotami umowę, albo o tym, że osoba wpisana do CEIDG będzie dla nich przedsiębiorcą na prawach konsumenta.
Tu również mamy już dorobek orzecznictwa, który pewne kwestie zdążył nam wyjaśnić. Podkreśla się w szczególności, że:

Wynika więc z tego, że nawet, gdy nie zawieramy umowy z podmiotem, który za przedsiębiorcę się podaje nie można wykluczyć, że ten przedsiębiorcą w relacji do nas będzie. Wszystko zależy od oceny konkretnej sytuacji i niewątpliwie powinno być badane indywidualnie.

Przedsiębiorca na prawach konsumenta

Jak widać już tylko wyjaśnienie tego kim jest przedsiębiorca, a kim konsument nastręcza wiele problemów. Sęk w tym, że uwzględniając definicję przedsiębiorcy na prawach konsumenta nie można spodziewać się, że sytuacja będzie wyglądać lepiej. Co więcej, jeśli chodzi o to zagadnienie to nie można powiedzieć, że do dnia dzisiejszego zapały rozwiązujące ten problem orzeczenia. Można jednak wyróżnić cechy, które warto przeanalizować zanim zadecydujemy, czy w ramach danej transakcji uznamy, czy też nie osobę fizyczną wpisaną do CEIDG za konsumenta.

Oto cechy, które warto poddać analizie:

  • Weryfikacja tego, czy umowa w ogóle została zawarta w celu związanym z działalnością gospodarczą. Jeśli nie może okazać się, że w danym przypadku nie będzie nawet kwestią to, czy mamy do czynienia z przedsiębiorcą na prawach konsumenta, a raczej to czy w ogóle mamy do czynienia z przedsiębiorcą.
  • Weryfikacja PKD przedsiębiorcy w kontekście zawieranej umowy. Jeśli okaże się, że umowa została zawarta w ramach PKD kontrahenta to w najlepszym razie będziemy mieli sytuację, w której to tenże przedsiębiorca będzie musiał heroicznie udowadniać, że nie dokonał tej transakcji w ramach prowadzonej firmy, a na własnej potrzeby. Pamiętaj jednak, aby wykonywanej przez niego działalności sprawdzić na dzień zawarcia umowy – rozstrzygająca będzie chwila zawarcia umowy, więc warto jest przeanalizować także historyczne wpisy,
  • PKD to nie wszystko ponieważ ustawa podaje je jedynie jako główną wskazówkę. Może być tak, że dany przedsiębiorca nie zaktualizował wpisu w zakresie PKD ponieważ dopiero rozpoczyna określoną działalność. Warto więc zajrzeć na jego stronę internetową, czy też popatrzyć w Google czym ten przedsiębiorca się zajmuje. To także może dać nam odpowiedź.
  • Zwróć uwagę na treść umowy. Ok to może być problematyczne jeśli umowa jest zawierana na odległość dla przykładu w ramach sklepu internetowego, ale jeśli tylko znajdziesz jakiś „ślad” treści umowy szerszy niż wszystko to co narzuciłeś ze swojej strony formułując regulamin swojej platformy handlowej to skrzętnie poddaj te informacje analizie.
  • Przeanalizuj okoliczności towarzyszące zawarciu umowy. Jeśli w Twoim sklepie są dla przykładu konta użytkownika oraz chat, który pozwala na powiązanie pytającego z takim kontem upewnij się, czy być może z ewentualnej rozmowy tym kanałem komunikacji nie wynika dla przykładu, że przedsiębiorca pytał wcześniej, czy aby na pewno ekspres do kawy da rady zrobić 200 kaw dziennie, gdy teraz twierdzi, że używa go wyłącznie w biurze i w żadnym przypadku nie jest to wiązane z przedmiotem jego działalności gospodarczej.

Niestety te wytycznie nie rozwiązują wszystkich problemów, ale dają pewien kierunek analizy. Od razu jednak wole uprzedzić pewną myśl, która może się zrodzić w głowie niejednego przedsiębiorcy. Co prawda nie uwzględnij odstąpienia od umowy możemy zawsze sęk tylko jakie będą tego finalne konsekwencje. Jeśli bowiem jakiś czas później spotkamy się z pozwem o zapłatę to błędna diagnoza dokonana na początku będzie nas kosztować nie tylko zwrot ceny sprzedaży, ale także odsetki, koszty sądowe i koszty zastępstwa przyznane przez Sąd drugiej stronie procesu oraz najprawdopodobniej także wynagrodzenie naszego prawnika, który będzie dwoił się i troił żeby obronić Twoją rację co jednak nie zawsze musi być finalnie wykonalne.

Podsumowanie

Już tylko z pozoru tak proste kwestia jak przyporządkowanie danej osoby do kategorii przedsiębiorcy, czy konsumentów okazuje się niezmiernie problematyczne w mniej oczywistych przypadkach. Sytuacje jeszcze bardziej komplikuje wprowadzenie przedsiębiorców na prawach konsumentów. Niemniej, jak bardzo istotnych problemów nie nastręczałaby ta ocena to szczególnie, gdy decydujemy się na prowadzenie biznesu online sprzedając produkty inne niż cyfrowe warto wiedzieć jak dokonać rozróżnienia bo brak tej wiedzy może znacząco zwiększać koszty każdej reklamacji.

Doceniasz tworzone przeze mnie treści?

Piotr Kantorowski
RADCA PRAWNY

Przedsiębiorcom służę pomocą w kwestiach związanych z prawem własności intelektualnej szczególnie w obszarze digital marketingu i IT. Tworzę też umowy tak, aby oddawały Twoje plany biznesowe i zabezpieczały firmę w najwyższym stopniu. Jeśli trzeba pomagam też poprowadzić spory korporacyjne lub z kontrahentami.

Skontaktuj się ze mną, chętnie odpowiem na Twoje pytania dotyczące naszej oferty i przedstawię rozwiązania dostosowane do Twojego biznesu.