128
0

PDB #43 – Przedsiębiorcy: Marcin Rudzik CEO Brand Active

128
0

Tym razem mam przyjemność zaprosić Cię do słuchania mojej rozmowy z CEO Brand Active Marcinem Rudzikiem!
Brand Active to prężnie rozwijająca się agencja e-commerce, o której albo już słyszeliście, albo niebawem usłyszycie, nawet jeśli nie działacie w e-commerce. Marcin to człowiek z wizją i pasją, który w biznesie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a powiedział już niezmiernie wiele! Myślę, że tak samo jak ja lubisz słyszeć osoby, które konsekwentnie wdrażają swoje biznesowe cele, a Marcin tak właśnie postępuje co udowadnia ponad wszelką wątpliwość w tej właśnie rozmowie!


Podcast „Prawo dla biznesu” skierowany do wszystkich przedsiębiorców, którzy prowadząc firmę chcą w łatwy sposób zrozumieć zasady działania prawa w biznesie. Każdy kolejny odcinek pozwoli w prosty sposób dowiedzieć się jak wznieść biznes na wyższy poziom. 

Zaprasza radca prawny, Piotr Kantorowski.

Podcast nie jest poradą prawną ani nie stanowi opinii prawnej ponieważ indywidualne rozwiązania powstają w konkretnych sytuacjach. 

Cześć, z tej strony Piotr Kantorowski z podcastu „Prawo dla biznesu”, a dziś mam dla Ciebie coś wyjątkowego. Dla tych z Was którzy śledzą podcast od początku myślę, że z perspektywy jeszcze jakiegoś czasu wstecz pewnie byłoby to w ogóle nie do pomyślenia, że w podcaście będziecie mogli usłyszeć wywiad z przedsiębiorcą.  W zasadzie wychodzi na to, że właśnie zaczynam cykl co najmniej dwóch, a być może trzech wywiadów z przedsiębiorcami. Jest to zamknięcie cyklu o prawnych aspektach marketingu, ponieważ każda z osób, z którą ten wywiad będę przeprowadzał właśnie w tej branży działa. Nie powiem dzisiaj jeszcze kto będzie gościem w następnym odcinku, od tego jest zapowiedź podcastu, natomiast dzisiaj mogę i z chęcią zresztą to zrobię.

Powiem, że moim gościem jest Marcin Rudzik – firma „Brand Active” i podcast merytorycznie o e – commerce. Nie będę przedstawiał Marcina, ponieważ on zrobi to bardzo dobrze. Myślę, że to nagranie, ta rozmowa jest idealną wizytówka dla jego osoby, wizytówką jego firmy, bo to co opowiada, to co mówi, naprawdę aż miło posłuchać, że są osoby które w taki sposób podchodzą do biznesu, więc cóż, nie przedłużając zapraszam Cię na rozmowę z Marcinem Rudzikiem z firmy “Brand Active”, który prowadzi jeszcze dodatkowo podcast merytoryczny o e- commerce, do którego słuchania bardzo serdecznie Cię zapraszam i zachęcam do wysłuchania końcowej części podcastu, gdzie pozwolę sobie podsumować naszą rozmowę. 

Porozmawiaj z ekspertem 🎯

Borykasz się z zagadnieniem, które tutaj poruszyłem? Skontaktuj się ze mną i ustalimy termin 15-minutowej konsultacji. Wspólnie znajdziemy najlepsze rozwiązanie dla Twojego biznesu!

– Marcin Przedstaw się, a może nie, może zacznijmy tak trochę wywrotowo. Z tego co wiem, a wiem dość dobrze, ostatnio zrobiłeś coś szalonego. 

– O to było szalone, pod Twoją namową. 

– Pod  moim wpływem, to pochwal się słuchaczom podcastu, „Prawo dla biznesu”, co ostatnio zrobiłeś i co o tym wszystkim myślisz z perspektywy czasu, a potem przejdziemy do kwestii biznesowych.

– No to tak jak Piotr wspomniał było to na pewno szalone, może dla większości jest to niewyobrażalne nawet, wybraliśmy się z Piotrem na morsowanie. Piotrek już jest stałym morsem, tak chyba można powiedzieć. 

– No, pierwszo – sezonowym stałym morsem.

– Tak, ja wybrałem się pierwszy raz i nie było źle. Generalnie myślałem, że będzie gorzej, ale dało radę. Spędziłem w wodzie minutę, to już jest naprawdę dużo jak na pierwszy raz. 

– Ten czas wtedy zupełnie inaczej leci, ale dobra, to takie pytanie rozgrzewka, chociaż jak się ma determinację do wejścia do zimnej wody w zimie, to w biznesie też się ma determinację. Dlatego myślę, że to nie jest bez związku. Marcin powiedz coś o sobie, o Twojej firmie. 

Krótko o firmie “Brand active”.

– To tak, aktualnie zarządzamy firmą „brand active”, jest to agencja e – commerce. Osobiście zajmuję się również audytami commerce, optymalizacją, jestem trochę takim uzdrowicielem w firmach, które chcą wejść na rynek e – commerce i które już w nim są, ale nie do końca sobie radzą, chcą zoptymalizować procesy, zautomatyzować. Całe szczęście pojawia się chęć wyjścia za granicę. To też takim podmiotom pomagam. Prywatnie nagrywam też podcast, podobnie jak w tym merytorycznie o e – commerce, również chyba pod Twoim impulsem, tak powiem. Tak, zmotywowałeś mnie do tego.

– Także wychodzi na to, że mam wpływ na ludzi. 

– Musisz uważać, co mówisz w sieci i co robisz. No, ale bardzo pozytywnie to odbiera, bo od września prowadzę również podcast. Rozkręca się, również o branży e – commerce. Takie jedno słowo, które mnie określa, to jest e – commerce. Tak, robię wszystko co jest związane z e – commercem. Agencja e – commerce, sam nagrywam podcast, publikuję również jakieś treści, czasami artykuły. To to, czym zajmuję się zawodowo. 

– Okej, a powiedziałeś, że aktualnie “Brand active”, a było coś wcześniej?

– To tak, moja przygoda z biznesem zaczęła się jako project manager, taka pierwsza praca. Zacząłem dość mocno, bo od razu wszedłem w management. 

Miałem kiedyś styczność z taką pracą bardziej fizyczną, ale wytrzymałem trzy dni, dosłownie. Poszedłem do agencji reklamowej, która montowała reklamy.

 Po trzech dniach zadzwoniłem i powiedziałem, że już tam nie przyjdę. Nie mogłem znieść tego, że ktoś mi wydawał dość mocno polecenia, a na resztę nie miałem w ogóle wpływu. 

Zawsze miałem gdzieś tak w krwi tego lidera i to nie to, że jakoś zabrzmi, że wybujałe ego, tak, tylko myślę, że kompetencje ludzie mają różne, do różnych rzeczy. Ja się czułem zawsze dobrze w zarządzaniu. Wytrzymałem trzy dni w takiej pracy. Później pracowałem można powiedzieć trochę na etacie. Jako project manager, chociaż zawsze miałem działalność gospodarczą.

 Założyłem już na samym początku, nigdy nie miałem umów o pracę. Pracowałem właśnie jako project manager z firmami w formie „be to be”. To była praca trochę inna. Jednak jako manager ma się większy wpływ na firmę, na dział, na ludzi Można zarządzać, można wpływać realnie na firmę, także mi to bardzo odpowiadało, ale to było takie przygotowanie się właśnie do założenia prawdziwej firmy. Już nie do jednoosobowej działalności, tylko spółki, w której będą pracownicy, będą procedury i będziemy coś tworzyć. 

– To zacznę może od tego, że odnośnie tej pracy fizycznej wytrzymałeś dłużej niż ja. Chociaż u mnie to już zupełnie, zupełnie stare dzieje. Dobra, to z tego co mówisz, to już..

– To pochwal się.

– Nie ma się czym pochwalić, więc się nie pochwalę. Kolega w ramach naszego spotkania wakacyjnego w mieście stołecznym Warszawa zaproponował mi, że jego brat ma firmę budowlaną. Możemy pójść popracować, coś zarobić, żeby potem było za co poszaleć. Ja chyba nie wyszedłem na tym całym biznesie do przodu, krótko mówiąc, żeby nie powiedzieć, że mam dwie lewe ręce do takiej pracy to ewidentnie daru do niej nie miałem nigdy. Także nie mam się czym chwalić, a czas który wytrzymałem był krótszy niż Twój, więc nie ma dużego spektrum. 

– Może, by mieć podstawę jak rozwiniemy temat i pójdziemy w biznes, prawo itd. To też jeśli chodzi o moją osobę jeszcze wspomnę na temat tej mojej przeszłości. Jakieś 3, 4 lata pracowałem jako project manager, to był start, a później była agencja. Tak jak mówiłem fajny wpływ na wiele fajnych projektów i to na pewno już budowało u mnie takie pojęcie na temat branży digital, którą się dzisiaj zajmuję

Wtedy jeszcze szukałem swojej drogi, jestem trochę niespełnionym strażakiem, zawsze miałem być strażakiem i z tego nic nie wyszło, ale tak naprawdę zostałem wokół straży, bo jeszcze dodam, że mam też swój portal „strażacki. pl”. Jest to wydawnictwo można powiedzieć. 

Portal pilotuje dziennie nawet 7 tys. odwiedzin, więc w miesiącu daje to ponad 200 tysięcy, także to już poważny portal. Jestem blisko swojej pasji tak naprawdę można powiedzieć. Jako, że mam agencję e – commerce i “brand active” to również mam sklep internetowy również dla strażaków. Sprzedajemy gadżety, odzież.

 To jest taki dodatek,nie przywiązujemy większej uwagi do tego, żeby to się rozwijało i było jakimś dużym źródłem przychodu, ale jest takim przychodem pasywnym i przede wszystkim daje to, moim pracownikom również fajne pole manewru, fajny poligon doświadczalny. 

Ja zawsze mówię, że jesteśmy praktykami biznesu jako “brand active” i w ten sposób każde nowe rozwiązanie, coś co wchodzi na rynku testujemy to na sobie, na swoich sklepach internetowych. Między innymi na „strażackie.pl”. W sezonie, jak jest jesień to jesteśmy troszkę taką mini drukarnią, w tym „strażackie.pl” i tam również odbywa się sprzedaż kalendarzy strażackich. To tak dodatkowo jeszcze, to są takie sezonowe rzeczy, ale dzięki temu jestem blisko straży pożarnej. Zeszło z tematu, jak to było kiedyś, jestem niespełnionym strażakiem. 

– Ja tematu straży pożarnej nie pociągnę, bo chyba jedyny związek jaki mam z tym tematem jest taki, że mam kuzyna strażaka, ale jakoś nigdy za wiele na ten temat nie rozmawialiśmy, więc nie podejmuje tutaj tematu straży pożarnej. 

Mam już w głowie dwa pytania, które muszę wybrać. Miałem się Ciebie spytać co zdecydowało o tym, że jednak nie umowa o pracę, albo jakieś bezpieczne i stabilne „be to be”, tylko biznes, ale jak Ciebie słucham to już w głowie mam pytanie. Powiedz jakie Twoje cechy tak bardzo pchają Cię w ten biznes, aż czuć jak się z Tobą rozmawia, że jak zaczynasz mówić o biznesie to energia eksploduje wszędzie. 

Co motywuje do bycia dobrym przedsiębiorcą. 

– Myślę, że ta energia przede wszystkim i determinacja, chociażby determinacja wejścia do zimnej wody czy przebiegnięcia dystansu chociażby 10 km, co też robię na co dzień, też biegam, powoduje, że trzeba mieć ogromną determinację i taką chęć zdobywania czegoś. Ja mam też taką cechę, że lubię konkurować. Chcę być lepszy od innych. To brzmi znowu może trochę, że mam wybujałe ego itd. ale to o to chodzi chyba w biznesie, żeby być lepszym. Rozwijać i w ten sposób zdobywać klientów, rozwijać swoją firmę poprzez właśnie spełnianie swoich marzeń, chęci. 

Wracając do cech jeszcze, myślę, że takie cechy jak, na pewno nie niechęć wzbogacania się w jakiś sposób, chęć zdobywania pieniędzy, zysków itd. tylko chęć rozwijania i budowania bezpiecznego miejsca dla innych. Czuję się taką misją, czuje, że moja przedsiębiorczość jest taką misją pod pewnym względem i chcę też żeby ludzie pracowali i mieli pracę, może bardziej współpracowali, bo ja zawsze powtarzam, że nie pracownicy tylko współpracownicy.

 Moje zarządzanie jest zawsze takie, które wprowadza w taką płaską strukturę, każdy podejmuje decyzję, dzięki temu można się szybko rozwijać. Dokładamy do tego zaufanie jeszcze, w wielu aspektach i dzięki temu się rozwijamy. Znowu zszedłem z tematu trochę.

– Nie, nie, ja Cię słucham z zapartym tchem, bo po pierwsze, to co mówisz to jest też to co ja myślę o biznesie, jakby funkcjonując w totalnie różnych biznesach, ale myślę, że jeżeli chodzi o samo spojrzenie na biznes mamy mega wiele wspólnego. W tym wszystkim coś nas musi pchać do przodu i to jest najczęściej chęć rywalizacji, ale obudowana właśnie tym co powiedziałeś, czyli chęcią budowania stabilnej struktury, która zapewni spokojne życie i funkcjonowanie większej ilości osób. Słuchałem Cię z wielkim zaciekawieniem i w żadnym momencie nie odbiegasz od tematu, bo ta odpowiedź to jest coś, co nazwałbym miód na moje uszy. Super się tego słucha.

– Ja dodam jeszcze, może to zabrzmi góro lotnie, ale my jako “brand active” czujemy też taką misję wokół e – commerce. Wiemy, że e – commerce się rozwija, ale wiemy też, że sklepy internetowe, którym trzeba pomagać, które trzeba rozwijać, nie zawsze mają partnerów, takich właśnie marketingowych, e – commercowych i nadal widzimy brak agencji, które specjalizują się w e – commerce. Dlatego my się w tym mocno specjalizujemy i pomagamy w ten sposób przedsiębiorcom. Kompetencje też rozwijamy właśnie wokół tego i to jest nasza misja i coś, co nas motywuje. Nie motywuje nic bardziej, jak zadowolony klient. 

Kiedy widzimy, że nasze działania pomogły klientowi zoptymalizować zatrudnienie, czasami to może być dla kogoś przykre, ale faktycznie potrafimy zoptymalizować komuś biznes, że te procesy dzieją się szybciej i łatwiej bez jednej osoby dodatkowo lub są większe zyski, bo kampania siadła, bo politykę cenową wprowadziliśmy, że to wszystko się spina, jest marża odpowiednia.

 Takie rzeczy też robimy, bo głęboko wchodzimy w sfery biznesowe i to jest taka misja później, która powoduje, że widzimy zadowolenie klienta, że ktoś zarabia, ktoś buduje marzenia, dzięki nam po części. To też mocno motywuje mnie jak i moich współpracowników, tak mi się wydaje. 

Newsletter dla e-biznesu 🎉

Zapisz się do newslettera, uzyskaj dostęp do unikalnych treści tworzonych przez prawników naszej kancelarii oraz otrzymuj informacje o najważniejszych aktualnościach prawnych.

Klikając przycisk „Zapisuję się” wyrażasz zgodę na otrzymywanie od nas newsletterów i akceptujesz Regulamin. Będziemy przetwarzać Twoje imię oraz adres e-mail w celu przesyłania Ci informacji handlowych. Administratorem Twoich danych osobowych jest Kancelaria Prawna Kantorowski, Głąb i Wspólnicy Sp.j. Szczegółowe informacje znajdziesz w naszej Polityce prywatności.

Skąd pomysł na spółkę z o.o. 

– Teraz tak uderzę trochę w inny ton, w bardziej formalną część biznesu. “Brand active” jest spółką z.o.o. Powiedz, czy samodzielnie pracowałeś przy stworzeniu umowy tej spółki, skąd w ogóle wybór spółki z.o.o. ? Analizowałeś to szerzej?

– Zacznijmy od początku, ukończyła się, że tak powiem kariera project managera, był dobry okres, żeby założyć swoją firmę. Założyłem tą firmę ze wspólnikiem, wtedy z kolegą, z którym dogadaliśmy się na 50/50 udziału. 

Zdecydowaliśmy, że będziemy robić taką agencję. Na prawdę przez pierwsze miesiące nie wiedzieliśmy do końca, w którym kierunku pójdziemy. To nie była od razu agencja e – commerce. 

Na początku to były strony internetowe, trochę kwestia szkoleń, bo również z racji że zarządzałem, to również szkoliłem zarządzania projektami, to wszystko nawiązaliśmy i pozwoliliśmy czasu płynąc, jak ja to często mówię, żeby zobaczyć, jak rynek zareaguje na to co robimy.

 Również założyliśmy sklep jeden, drugi, tak żeby spróbować tego e-commerce troszeczkę. Przez pierwsze trzy miesiące różne rzeczy się działy, ale wracając. 

Zanim się działy, założyliśmy firmę, tak usiedliśmy z moim byłym wspólnikiem, u mnie na mieszkaniu wynajmowanym, stwierdziliśmy, że zakładamy spółkę.

 Generalnie od początku wiedziałem, że to będzie spółka, bo zależało nam, albo mi, żeby to była firma, która przetrwa, co by się nie działo. Czy będę ja czy będzie mój wspólnik, żeby miała twarde i mocne fundamenty, a spółka pozwala to zrobić poprzez dobrze sformułowane umowy, kwestie udziałów itd, że bez różnicy czy ja będę tutaj, aby firma funkcjonowała, istniała. To nie chodziło nawet o jakąś optymalizację podatków, bo często się używa spółkę z.o.o. po to, żeby zoptymalizować podatki, żeby optymalizować ZUS. 

Chodzi mi o ZUS, także też mamy podwójne opodatkowanie, więc nie optymalizujemy za dużo. Chociaż CIT nam się teraz zmienił na 9%, także to dobra wiadomość. Optymalizacja ZUS – u na pewno też była kusząca, ale nie taka znacząca. Jednak ta spółka z.o.o. też nadaje prestiżu i powagi firmom i to ma znaczenie, uważam.

Teraz jest prościej założyć firmę, też wtedy jak ją założyliśmy, skorzystaliśmy z systemu online. Zaraz odpowiem na pytanie jak to zostało skonstruowane o umowę. Nie było szaleństwa, pewnie się już domyślasz. Głównie to było to, czyli kwestia wspólników, że można zrobić łatwy podział, że wszystko jest poukładane. Wcześniej prowadziłem działalność jednoosobową, jakoś około 4 lat i księgowa mnie uprzedzała – “uważaj Marcin, jak wejdziesz w spółkę z.o.o. to zupełnie co innego, to inna księgowość” itd. wszystko musi grać. 

Przygotowałem się na to w jakiś sposób.

Trochę poczytałem i wiedziałem, że to zupełnie co innego. Dzisiaj jak ktoś ma jednoosobową działalność i zakłada spółkę, to nie radzi sobie z tym, bo to jest zupełnie inna księgowość, ma się inne nawyki w działalności gospodarczej, gdzie dysponuje się swoim kontem, wypłaca sobie pieniążki kiedy chce itd. W spółce z.o.o. wszystko musi być udokumentowane, każda złotówka, wszystko musi się spinać, ale mi się to podobało. Ja zawsze byłem człowiekiem, który lubił trochę formalności, dokumentacje, poukładane wszystko w folderach, ładnie, żeby był przepływ dokumentacji. Wszystko gra, co skąd się wzięło, każdy wydatek, każdy przychód do odpowiedniej tabelki i tak budowałem tą firmę. Cieszyłem się, że spółka z.o.o. tego wymaga, że są pochwały, bo wszystko jest na papierze i dzięki temu wszystko jest jasne. Nikt mi nie powie za jakiś czas, że miało być tak, a jest inaczej. To głównie wszystko mnie zmotywowało, do tego żeby założyć spółkę z.o.o.

W jaki sposób powstała firma Brand active. 

– A teraz jak ją założyliśmy? To tak. Chcieliśmy jak najbardziej po kosztach. Nie mieliśmy zbyt dużych pieniążków na inwestycję. To było 3 lata temu, nie tak dawno, a dzisiaj “brand active” jest naprawdę rozwiniętą firmą i zatrudniamy 10 osób. Wtedy też nie chcieliśmy inwestować zbyt wiele. Ostrożnie podchodziliśmy do tego biznesu. Użyliśmy systemu S24, tak to się nazywa?

– Tak, tak to się nazywa.

– To jeszcze funkcjonuje? Można jeszcze założyć firmę w ten sposób? 

– Tak, tak, tak.

– Także nie użyliśmy prawnika, nie skorzystaliśmy z usług.

– Właśnie o to miałem zapytać, bo my na przykład jako kancelaria często zakładamy klientom spółki przez S 24, konsultujemy. Pomijając już kwestie, kiedy spółka jest potrzebna gwałtownie, innego wyjścia niż S 24 nie ma, ale umowy spółki S24 też zdarza nam się konsultować, albo przynajmniej podpowiadać klientom. Rozumiem, że Wy nie skorzystaliście z pomocy prawnika?

– Nie, dużo się doczytałem, postarałem. Zawsze byłem samoukiem. Tutaj były poważne sprawy, jak dzisiaj patrzę, pewnie dzisiaj, jeśli bym zakładał, to skorzystałbym z usług prawnika, ale na szczęście nic się złego nie wydarzyło później.

 Konstrukcja tej umowy, która się generuje z systemu, przynajmniej nam się wygenerowała, była na jedną stronę. Proszę sobie wyobrazić, zakładacie firmę i konstrukcja umowy jest na jedną stronę, gdzie są bardzo proste rzeczy skonstruowane, nie ma zbyt wiele alternatyw, wszystko się opiera na „tak, nie, tak, nie” i w ten sposób generuje się umowa. Dzisiaj w wielu przypadkach taka umowa może nie wystarczyć. Różne są sytuacje. Nie wiem czy teraz w tym systemie można edytować coś? 

– Nie, nie można edytować nic poza tym, co system daje do wyboru.

– Dalej ten system jest taki ciężki?

– Może temat tego systemu, szczególnie po jego dość dużej zmianie po 15 marca 2018 roku, kiedy nie działał przez 2 miesiące prawie, a teraz, gdy się logujemy na KRS, działa, to się wszyscy w kancelarii cieszą, więc może ten temat zostawmy. Natomiast są pewne zmiany w stosunku do 3 lat temu, jednak na pewno nie przełomowe i nie wywrotowe. Wiadomo repozytorium dokumentów, sprawozdania finansowe. Tu zakładam, że też sobie świetnie radzisz, skoro spółkę zakładałeś korzystając z własnej wiedzy i własnych rąk. 

Założenie spółki – pomoc prawna. 

– Tak, ale to było założenie spółki. Wszystko było dobrze, super, ale zaraz pomoc prawnika była bardzo potrzebna, bo przyszło nam zrobić pierwszą uchwałę. Wtedy nie bardzo wiedziałem o co chodzi. Też nie chciałem tyle czasu poświęcać temu, musiałem skupić się na biznesie. Zawsze miałem takie podejście, że na początku, trochę samemu muszę wejść w to, żeby łatwiej było rozmawiać z księgową, łatwiej z prawnikiem. Nawet jak działalność gospodarczą prowadziłem, to przez pół roku sam prowadziłem sobie księgowość. Dzięki temu później było mi prościej rozmawiać z księgowością i rozumieć to wszystko

Tak samo było z założeniem spółki. Doczytałem się w kwestii prawnej, założyłem to, ale jak doszło do uchwał, pisanie tego w odpowiedni sposób itd. Przede wszystkim te pierwsze, to skorzystałem z usług radcy prawnego. Pomógł przejść przez sprawozdania, nie wyobrażam sobie, żeby wtedy mi nie pomógł, nie potwierdził co jest dobrze, a co źle, jak to powinno funkcjonować.

 Po 3 miesiącach mniej więcej był pierwszy moment, kiedy radca był potrzebny, ponieważ ze wspólnikiem stwierdziliśmy, że nic z tego nie będzie. We dwóch firmy prowadzić nie będziemy. Mając po 50 % udziałów wykupiłem wspólnika. 

Wracając, ile włożyliśmy do tej firmy, bo często dostaję pytania od czego to się zaczęło. 

Jak wyglądał kapitał zakładowy? Wiemy, że kapitał zakładowy nie musi być opłacony w całości. 

– Faktycznie przy S- 24 może być on pokryty po złożeniu wniosku, rozumiem, że o tym mówimy.

– Tak, odnośnie systemu S24, był duży plus, że można było skorzystać z podpisów elektronicznych, czyli można było zaoszczędzić w jakiś sposób, na podpisach notariusza. 

– Umowa spółki u notariusza przy minimalnym kapitale 5 tysięcy, w każdym razie może nie są znaczne koszty, ale same opłaty KRS są wyższe w przypadku rejestracji spółki założonej u notariusza. Sumując wszystko wychodzi ponad dwa razy tyle.

Kapitał zakładowy wynosił wtedy 5 tysięcy, ja wniosłem do firmy niewiele, bo 3 tysiące złotych, stwierdziłem, że tyle założę na firmę, w której zaczynam. Wspólnik również 3 tysiące złotych, kupiliśmy pierwsze biuro, biurko, stronę internetową, która nie działała przez pierwsze miesiące. Tak się zaczęło. To był nasz kapitał zakładowy.

 Niewiele, ale faktycznie wprowadziłem do firmy 3 tysiące złotych, teraz jak rozmawiamy, mamy 2019 rok, także firma po pełnych dwóch latach kalendarzowych miała przychód ponad 800 tysięcy. To mnie cieszy, że z 3 tysięcy zrobiłem obrotu ponad 800 tysięcy złotych. W ciągu dwóch lat, trzech.

– Czyli to jest niezbity dowód na to, że wcale nie trzeba mieć kupy kasy i bogatych rodziców, masy znajomości.

-Oczywiście, że nie, wszystko można zrobić .Ja myślę, że to zasługa determinacji i niekoniecznie pracy po 12/ 15 godzin, zarywania nocek. Ja przez ostatnie dwa lata mam najlepszy okres w życiu, podróżuję, jeżdżę, wziąłem ślub, kupuje mieszkanie teraz.

Cały czas firmę rozwijam, mam determinację, ale znajduje czas dla siebie i bliskich. Dzięki temu odpoczynkowi później myślę bardziej trzeźwo i rano przychodząc do pracy podejmuje lepsze decyzje po prostu. 

– Ja z kolei z własnych doświadczeń, które miałem i mogę się spokojnie przyznać, to zafiksowanie na pracę idące w kierunku 12/ 14 godzin, może nie od razu, ale jest taki moment, że zaczyna się to odbijać negatywnie na efektywności, jasności spojrzenia i szczególnie trzymaniu nerwów na wodzy. Jednak w biznesie różne są sytuacje. 

#reklama

Prawo dla biznesu. E-commerce

Miej pewność, że Twój e-biznes prowadzony jest legalnie!

Pierwsza pomoc prawna.

– Wracając do tej naszej umowy, kiedy pojawiła się pierwsza pomoc prawnika. My zdecydowaliśmy z wspólnikiem, że pora się rozstać, było szybko, 3 miesiące, stało się bardzo dobrze, bo gdybyśmy wtedy nie uregulowali kwestii udziałów itd, to dziś mogłoby to mieć zupełnie inne znaczenie.

 Znam sytuacje, że ktoś kiedyś nie dopilnował kwestii udziałów itd. i po jakimś czasie trzeba wykupywać itd. Na początku się o tym nie myśli, bo firma jest mała. 

Co to wtedy są udziały? Nie ma się czym dzielić nawet, ale papier przyjmie i to zostaje, nawet gdybyśmy tą umowę mięli źle skonstruowaną, to może nie byłoby mi tak prosto wykupić te udziały, może do dziś ciągnęłoby się to za mną. Wtedy bardzo fajnie się to wszystko odbyło. Prawnik przygotował umowę kupna – sprzedaży, była to bardzo ważna umowa, która wszystko regulowała. Zgodzisz się chyba ze mną, że umowa kupna sprzedaży jest istotna

– To znaczy, jeszcze mogłaby wejść w grę umowa darowizny, ale to tak naprawdę przy udziałach i świeżej spółce, a tutaj mówimy o spółce, gdzie udziały zostały sprzedane po 3 miesiącach od założenia. Lepiej je sprzedać. 

– Wykupiłem wspólnika, już miałem te 98%, bo pasowało, żeby ktoś te 2 % miał, wtedy moja dziewczyna obecnie żona miała, jeszcze do dzisiaj ma można powiedzieć. 

– Tutaj akurat rozwojowo idzie.

– Wtedy korzystaliśmy z prawnika, notarialnie wszystko się odbyło, podpisy itd, to był dobry moment, dobre decyzję, jak dzisiaj patrzę na to. Wtedy pomoc prawna była bardzo potrzebna. 

RODO w e – commerce.

– A RODO? Jak przeżyliście RODO?

– Jeżeli chodzi o RODO to my przeszliśmy przez to dość szybko i sprawnie. Gorzej nasi klienci, którzy mają sklep internetowy, aczkolwiek ja też mocno przyglądałem się temu, bo jednak przetwarzamy bardzo dużo danych. Mamy dostęp do kilkudziesięciu sklepów internetowych cały czas, a w nich do tysięcy danych osobowych ludzi. Musimy być zabezpieczeni i również mieć dobre umowy, powierzenia danych osobowych między firmą “brand active”, a pracownikami. Nie byłem sfiksowany, że coś jest niedopięte itd. Wchodzi coś nowego, wszystko się reguluje, był problem zdefiniować i określić niektóre rzeczy, jak powinny wyglądać, przypuszczam, że do dziś to wszystko się klaruje i wychodzi w praniu. 

– Głównie jest problem taki, że prawo, można powiedzieć, nie nadąża za technologią, a jak wchodzi nowe prawo i mamy technologię, za którą prawo nigdy nie nadążało. Zawsze się pojawiają problemy, wyzwania i jakby na samym początku nie można przyjąć, że wszystko będzie dobrze. 

– Jeżeli chodzi o RODO, skorzystaliśmy z usług profesjonalistów, w tym przypadku był to Twój wspólnik, Paweł, który bardzo fajnie nam pomógł w tym wszystkim. Całkowicie to z delegowaliśmy, żeby nam wprowadzał, jak to ma funkcjonować,wyglądać itd. 

Etap w firmie jest już taki, że na to sobie pozwalamy i tak to powinno funkcjonować. Przeszło to wszystko dobrze, dodatkowo pomógł nam też w kwestii klientów. 

Wyszliśmy z taką wspólną usługą dla sklepów internetowych, które nie wiedziały co robić, w którym kierunku pójść.

Jeżeli radca prawny wchodzi do sklepu internetowego i ma wprowadzić tam zmiany logo, to często musi tam wejść ktoś technologiczny, marketingowiec, który powie, gdzie są przetwarzania danych, że Google pobiera dane, ze Facebook pobiera dane, gdzie są ciasteczka, newslettery itd.

Klienci nie zawsze sobie dają radę sami, żeby to zrobić. Dlatego my też tutaj wspólnie pomagaliśmy. 

Trwało to pewnie około półtorej miesiąca, był okres RODO, RODO, teraz jest cisza. Jednak słyszałem, że jakieś kontrole się zaczęły. 

– Coś tam zaczyna być słychać, natomiast cały bum na RODO, z naszej perspektywy można powiedzieć, że trwał od marca do około lipca, sierpnia. Kilka miesięcy RODO mocno żyło.

Przetwarzanie danych osobowych – jak to wygląda. 

– Martwi mnie kwestia, że jest wiele firm, które nie zdają sobie sprawy na temat przetwarzania danych osobowych. RODO, rodem, jednak często rozdają dostępy do systemu agencji, z którymi współpracują, nie zabezpieczając się odpowiednimi danymi i już nie chodzi o to, że ktoś patrzy na dane, ale faktycznie jest to przetwarzanie i ja jako klient, kupując w jakimś sklepie internetowym nie chciałbym, aby jakaś liczba firm, która współpracuje ze sklepem patrzyła jakie ja zakupy robię. Albo nie jest uregulowane w jaki sposób kończy się współpraca i dostępy zostają. Firmy naprawdę mają bałagan w tej kwestii, my sami wyszliśmy z inicjatywą podpisywania. To oni powinni wyjść jako pierwsi z inicjatywą, bo przetwarzają, rozdają dostępy, ale my też mamy obowiązek, bo też przetwarzamy. My byliśmy zawsze tą stroną, która wychodziła z inicjatywą, dostarczała umowę, często kierując  do Was, żeby pospinać wszystko, aby obie strony były zabezpieczone w ten sposób. 

– Czyli nie tylko jako konsument masz oczekiwanie, żeby przedsiębiorcy z należytym szacunkiem podchodzili do Twoich danych osobowych, ale też jako przedsiębiorca tak właśnie do tych danych podchodzisz. Myślę, że to jest mega ważne jeśli chodzi o PR każdej firmy w obecnych czasach, żeby z szacunkiem do danych osobowych podchodzić, bo takie mamy czasy informacji, a te dane osobowe szczególnie w wymiarze internetowym, jest bezmiar informacji. Praktycznie większość rzeczy można się dowiedzieć. 

– Tak. tym bardziej świat jest coraz mniejszy, internet łamie granice w jakiś sposób. 

Wyobraź sobie, że mamy klientów, którymi są sklepy z zabawkami erotycznymi. Pomyśl jakby tam coś wyszło, to ktoś mógłby poczuć się urażony czasami. 

Wracając do pomocy prawnej, wspominałem, że mieliśmy prawnika, który pomógł nam w umowie kupna – sprzedaży itd, ale później jak firma zaczęła się rozkręcać i weszliśmy na e – commerce cały czas mamy wsparcie prawnika

Mam prawnika od tematów bieżących, uchwały, sprawozdania bieżące itd, bo już nie mam czasu, aby się tym zajmować. Także tym zajmuje się prawnik u nas, także rozwiązywaniem różnych problemów czy wyzwań z klientami, mamy ich bardzo mało. 

Zdarzyło nam się pierwszy raz, że klient nam nie zapłacił, więc pierwszy raz poszło to na drogę sądową, ale to wyglądało z mojej strony tak, że złożyłem podpis upoważnienie dla naszego radcy prawnego i on zajmuje się tym dalej. Po dwóch miesiącach dostałem pismo, że muszę złożyć podpis, że egzekucja komornicza się wykonała, złożyłem podpis i zostawiłem to. Mam pełne zaufanie, w ogóle się tym nie zajmuję, cały czas mam wsparcie prawnicze.

Współpraca z prawnikiem – ustalanie regulaminów. 

 Był okres, kiedy mieliśmy intensywne wsparcie prawnicze, kiedy konsultowaliśmy regulaminy naszych usług. Zrobiłem to w taki sposób, aby ograniczyć pracę naszych commerce managerów dzisiaj, żeby nie siedzieć nad umowami, stworzyliśmy w ciągu dwóch miesięcy regulamin, na kilkadziesiąt stron papieru. Regulamin, który reguluje wszystkie dziwne sytuacje e – commerce. Wtedy wziąłem prawnika „na abonament”, mieliśmy stałą stawkę ustaloną miesięcznie, wiedziałem ile godzin mogę poświęcić i wspólnie skonstruowaliśmy regulamin. 

Dzisiaj ten regulamin załatwia nam wiele tematów, nie musimy się pochylać nad umowami za każdym razem, wiele usług jest realizowane na podstawie tego regulaminu. 

Też mieliśmy okres, że prawnik był jakiś czas na abonamencie, jednak później było tego trochę mniej, więc mamy prawnika do uchwał, jak coś potrzeba to po prostu co jakiś czas nam wysyła fakturę, nazbierało się kilka tematów i jest w porządku. 

Uważam, że jak w naszej branży są specjalizacje w IT, w marketingu czy e – commerce, to również powinny być specjalizacje u prawników. 

Ja mojego prawnika mam od spraw bieżących, uważam, że jest bardzo dobry, ale odnośnie RODO mam Twojego wspólnika Pawła.

Uważam, że jest bardzo dobry w tym, podoba mi się, że mogę uderzyć do niego z tym tematem. Również u Pawła korzystam z rejestracji znaku towarowego, uważam, że na tym się też znacie i Wam to zlecam. Czy jeszcze ktoś jest z radców prawnych? 

– Jeszcze pewnie jest kilka tysięcy osób z radców prawnych.

– Tak, ale to jest właśnie to. Aktualnie bardzo sobie darzę u Was i mojego drugiego prawnika, że znają się na branży, na której działamy. Na e – commerce, na marketingu. To jest bardzo ważne, nie wyobrażam sobie współpracować z prawnikiem, który nie rozumie tego. Ja mówię jakimś językiem i on powinien to rozumieć i to jest bardzo fajne u Was i u drugiego mojego prawnika. Wcześniej właśnie miałem prawniczkę, z którą się rozstaliśmy, ponieważ właśnie się nie rozumieliśmy. Mój język był obcy dla niej troszkę, także to też jest bardzo ważne. 

Jak wygląda kwestia praw autorskich. 

– Jeszcze chciałbym zapytać o prawa autorskie, gdzieś tam Ci się przewijają.

– Tak, prawa autorskie są obecne cały czas, ponieważ wszystko co robimy, to jest przeniesienie praw autorskich. Powiem Ci, jakoś tak klienci, aż tak dużej uwagi na to nie zwracają. Jest to popularna regułka, która znajduje się w jednym paragrafie rozpisana uniwersalnie do wszystkiego i ona jest wklejana wszędzie i funkcjonuje. Nie zdarzyło się, żeby ktoś negocjował. Moim zdaniem może powinni, Ty byś pewnie więcej na ten temat powiedział.

– Tam trzeba zwrócić uwagę na pewne kwestie, mianowicie czy wynagrodzenie za przeniesienie tych majątkowych praw już jest w cenie określonej w umowie.

 Czy nie pada wynagrodzenie za to, bo jak nie pada, to się dodatkowo należy. Natomiast, jeśli formuła jest na jeden paragraf na dwie strony A4, to faktycznie tam się nic nie dodaje. Zazwyczaj jest większość. Są umowy, gdzie jest jeden paragraf na dwie linijki, jest napisane, że przenosimy majątkowe prawa, tylko zapominamy o polach eksploatacji. Także różnie bywa od strony prawnej i czy jest sens czy nie ma, aby to negocjować. 

Ja nie myślałem nawet o takich kwestiach, ale spotkałem się z sytuacjami, że osoby, które wchodzą do e – commerce i stawiają pierwsze kroki. Na tyle ile rozmawiałem z tymi ludźmi, a rozmawiałem przez telefon po tym, jak wysłaliśmy wezwania z kancelarii. Oni sobie nawet nie zdawali sprawy z tego, że nie mogą kopiować zdjęć z innego sklepu lub skopiować opisów. Taki wymiar praw autorskich miałem na myśli.

– Zdarza się oczywiście i tak. My tak oczywiście nie robimy i znamy te prawa. Wiemy jak to funkcjonuje, dlatego wspólnie nawet ostatnio Paweł pisał artykuł do nas na bloga. My też skupiamy się na edukacji naszych klientów i właśnie będziemy wysyłać linki naszym klientom, aby zapoznali się co można, a czego nie można kopiować. Generalnie mało można kopiować. 

Chodzi o to, aby zwracać na to uwagę, w mojej ocenie wystarczy nawet wysłać podkładkę maila do kogoś, ale od strony prawnej trzeba pewnie więcej dokumentacji spełnić. Jednak teraz mail stał się taką rzeczą formalną i ja też jestem osobą, która lubi mieć zabezpieczenia na mailu i do maila lepiej się odnieść. Mail jest już chyba dowodem sądowym.

– Tak, już od dłuższego czasu, ale do tej pory sądy uwzględniały, prawnicy zgłaszali, jednak teraz przepisy troszeczkę nadążają za tym, że ludzie komunikują się mailowo. Jednak w głowie mam swoje przemyślenia na temat formalnej formy komunikacji. 

Moim zdaniem najbardziej formalną formą komunikacji jest SMS, ponieważ dostaje się go tylko od rodziców, tylko w wyjątkowych sytuacjach. Wszyscy chyba przeszli na komunikatory i e- maile. 

Najważniejsze cechy przedsiębiorcy.

Marcin będziemy już kończyć, miało być do 30 minut, a myślę, że jest już bliżej 40 minut. Mam prośbę, abyś powiedział osobom ,które się wahają, czy wejść w biznes czy zostać na umowie o pracę. Jaką Twoim zdaniem cechę powinna mieć osoba, żeby śmiało mogła wchodzić w biznes. Wiadomo, że nie każdy się uda, ale te najważniejsze cechy pewnie dostrzegasz wspólne u przedsiębiorców.

– Jeżeli wejść w biznes taki, w którym się buduje strukturę firmy, zatrudnia się pracowników, a nie jednoosobową działalność, bo jednoosobową działalność może prowadzić każdy. 

Pierwsza cecha to determinacja, o której mówiłeś, ale bardzo ważna jest również umiejętność bycia liderem, przywództwa. Muszą inni Cię słuchać. Ty musisz potrafić mówić w taki sposób, żeby oni Cię chcieli słuchać i chcieli z Tobą współpracować. Teraz kwestia pracowników jest różna, jest dużo ofert.

Dlatego to jest ważna rzecz w branży usługowej, tak jak u nas. Nie wyobrażam sobie mieć firmę, gdybym nie miał tych cech, czyli: determinacji i umiejętności bycia liderem dla nich i motywacji ludzi i siebie, bo to też jest bardzo potrzebne. Uważam, że jest to najważniejsze, ale też jak wchodzimy w biznes to musimy mieć zainteresowanie tym, co będziemy robić. Żeby nie było tak, że wymyślę sobie że robię e – commerce, chociaż nigdy nie miałem z tym do czynienia. Dobrze jest mieć doświadczenie, spróbować, zobaczyć jak to funkcjonuje gdzieś indziej, jakie błędy są popełniane. Tak, żeby założyć firmę już bez błędów, a wcześniej zbudować sobie sieć kontaktów. Wtedy jest prościej i łatwiej. Ja to w takiej formie zrobiłem. Gdybym nie miał tej pasji w biznesie, gdybym nie pasjonował się e – commerce, tuż obok straży pożarnej to też bym tej firmy w taki sposób nie prowadził. Determinacja, umiejętność bycia liderem i pasja. Te trzy rzeczy. 

Od strony prawnej mógłbym dać radę, skoro rozmawiamy w podcaście „Prawo dla biznesu”, właśnie na początku zwrócić uwagę na kwestie konstrukcji umów. Zastanowić się, co gdyby. Umowy, jak to się mówi ” są do wojny”. Nie olewać tematu udziałów, kwestii zapisów, co, kiedy chcemy się rozstać ze wspólnikiem. Co, jeżeli ktoś umrze. To są rzeczy, o których się często nie mówi, ale jak rozwijasz firmę i nagle pojawia się śmierć w zarządzie firmy, czy prezesa, to czy ta firma będzie funkcjonować. Przemyśleć kwestie, co jeśli firma się rozwinie i będzie większa, bo jak jest na początku obrót kilka tysięcy, to nie zwracamy uwagi na zapisy itd, a nawet nie wiemy kiedy, po roku czasu firma może mieć setki tysięcy obrotów. 

Wtedy obrót się zwiększył, a zapis został i trzeba się pochylić w kwestie prawne. Trzeba mieć też wyczucie, umieć samemu dostosować sobie dokumenty. Często też sami musimy napisać sprawozdanie czy uchwałę, bo mamy już wzory, więc robimy to samemu. Jednak kiedy dochodzi do umów z dużymi podmiotami, lub wspólnikami, to trzeba mieć wyczucie i wiedzieć, kiedy skorzystać z usług prawniczych.

– Zgadzam się z Tobą, że to nie jest tak, że z każdą jedną rzeczą trzeba biec do prawnika, ale trzeba mieć intuicję, z którą trzeba, a którą nie. Warto też mieć intuicję w drugą stronę, które rzeczy jeszcze po prawniku koniecznie muszę przeczytać, żeby wiedzieć, że dobrze się zrozumieliśmy. Czasem jest tak, że jedna rzecz nie padnie odnośnie tego, jak ma być skonstruowana umowa, i ta umowa wychodzi zupełnie inna. Nie padła ta rzecz, bo dla osoby mówiącej była to rzecz oczywista, a dla słuchającego nie było to takie jasne. Komunikacja jest mega ważna, ale potem jeszcze kontrola rzeczywistości, czy aby na pewno, mimo że jesteśmy rewelacyjnymi komunikatorami, dobrze się zrozumieliśmy. 

Marcin dziękuję Ci bardzo, super wywiad.

– Piotrze, ja też Ci dziękuję za zaproszenie do podcastu, miło mi bardzo, bo kilka miesięcy temu słuchałem Twoich podcastów. 

Wszystkich słuchaczy zapraszam również na mojego bloga, stronę „marcinrudzik.pl”,  jeśli chcecie posłuchać o e – commerce. 

Tam prowadzę audycje, sam mówię, również zapraszam dyrektorów, managerów, specjalistów, którzy zajmują się sklepami internetowymi. Także Piotrze dziękuję Ci. Bardzo mi miło.

– Również się cieszę i jak najbardziej zachęcam wszystkich słuchaczy, którzy działają w e – commerce do słuchania mocy, czyli merytorycznie o e – commerce, bo świetny podcast, warto posłuchać. Dzięki.

– Dzięki. 

To już koniec rozmowy z Marcinem, ale myślę, że musiało Ci się podobać. Podejście Marcina do biznesu jest mega profesjonalne. Jest to firma, której wróżę naprawdę duży sukces i cóż dodać, cóż ująć. Po tym wszystkim co powiedział Marcin miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie pojawi się kolejny wywiad z nim w innym podcaście lub na You tubie i będziemy mogli dowiedzieć się jeszcze więcej na temat tego, co nim kieruje w biznesie i jak rozwija się “Brend active”. Tymczasem zapraszam Cię do merytorycznie o   e – commerce, gdzie będziesz mógł jeszcze więcej od Marcina się dowiedzieć. 

Ja dzisiaj bardzo serdecznie dziękuję, jeśli się podobało daj temu wyraz w iTunes, like lub share tego odcinka. Będę za to bardzo wdzięczny i zobowiązany.

My słyszymy się już za tydzień w zapowiedzi kolejnego odcinka podcastu „Prawo dla biznesu”. 

Za dwa tygodnie słyszymy się w kolejnym wywiadzie z kolejnym przedsiębiorcą, także nie przegap tego, bo warto posłuchać, jak inni budowali swoje biznesy. 

Doceniasz tworzone przeze mnie treści?

Piotr Kantorowski
RADCA PRAWNY

Przedsiębiorcom służę pomocą w kwestiach związanych z prawem własności intelektualnej szczególnie w obszarze digital marketingu i IT. Tworzę też umowy tak, aby oddawały Twoje plany biznesowe i zabezpieczały firmę w najwyższym stopniu. Jeśli trzeba pomagam też poprowadzić spory korporacyjne lub z kontrahentami.

Skontaktuj się ze mną, chętnie odpowiem na Twoje pytania dotyczące naszej oferty i przedstawię rozwiązania dostosowane do Twojego biznesu.