Co znajdziesz w tym materiale:
O tym, że wraz z początkiem roku zaczęły obowiązywać nowe przepisy dotyczące sklepów internetowych, nikomu kto prowadzi e-sklep już raczej mówić nie trzeba. Nowe zasady rozpoznawania reklamacji konsumenckich, nowe przepisy dotyczące informowania o obniżeniu cen, czy też obowiązki informacyjne związane z opiniami – to tylko najważniejsze zmiany, które dotknęły branżę e-commerce, a wynikają z implementacji w Polsce trzech unijnych dyrektyw cyfrowej, towarowej i Omnibus.
Istotne zmiany dotyczą również umów o dostarczanie treści i usług cyfrowych. Rzecz jasna zmiany te dotknęły przede wszystkim te sklepy internetowe, które w swoje ofercie mają tego rodzaju produkty. Na skutek implementacji unijnych dyrektyw do ustawy o prawach konsumenta dodano zupełnie nowy rozdział 5b, kompleksowo regulujący prawa i obowiązki stron w przypadku umów o dostarczanie treści i usług cyfrowych.
Jedną z głównych zmian z tym związanych jest wprowadzenie do polskich przepisów wyraźnego rozróżnienia na treści cyfrowe i usługi cyfrowe. Treści cyfrowe już wcześniej posiadały swoją definicję prawną, teraz takiej definicji doczekały się również usługi cyfrowe.
Zgodnie z przepisami ustawy o prawach konsumenta:
treść cyfrowa – dane wytwarzane i dostarczane w postaci cyfrowej
usługa cyfrowa – usługę pozwalającą konsumentowi na:
- wytwarzanie, przetwarzanie, przechowywanie lub dostęp do danych w postaci cyfrowej,
- wspólne korzystanie z danych w postaci cyfrowej, które zostały przesłane lub wytworzone przez konsumenta lub innych użytkowników tej usługi,
- inne formy interakcji za pomocą danych w postaci cyfrowej;
Jaka jest różnica między treściami cyfrowymi i usługami cyfrowymi?
Jak czytamy w uzasadnieniu do ustawy usługami cyfrowymi są zatem np. usługi wymiany treści wideo i audio oraz inne usługi przechowywania plików on-line, edycja tekstów lub gry oferowane w chmurze, usługi przechowywania danych w chmurze, poczty elektronicznej, mediów społecznościowych i aplikacji działających w oparciu o chmury. W odróżnieniu od usług cyfrowych, dostarczanie treści cyfrowych, które nie są dostarczane na nośniku materialnym, polegają natomiast na pojedynczej dostawie określonego fragmentu lub fragmentów treści cyfrowych, np. plików muzycznych lub plików wideo.
Rozróżnienie to, to jednak nie tylko teoria, ponieważ ma ono bardzo praktyczne znaczenie w kontekście odstąpienia od umowy. To do jakiej kategorii zaliczony zostanie produkt cyfrowy dostępny w Twoim sklepie internetowym ma przełożenie na to, czy konsument (a także przedsiębiorca na prawach konsumenta) może odstąpić od umowy i zażądać zwrotu pieniędzy, czy też nie!
Wynika to z tego, że w przypadku treści cyfrowych niedostarczanych na nośniku materialnym (np. e-book lub nagranie webinaru) konsument nie ma prawa do odstąpienia od umowy, o ile zostały spełnione przesłanki określone w art. 38 pkt 13 ustawy o prawach konsumenta.
Porozmawiaj z ekspertem 🎯
Borykasz się z zagadnieniem, które tutaj poruszyłem? Skontaktuj się ze mną i ustalimy termin 15-minutowej darmowej konsultacji. Wspólnie znajdziemy najlepsze rozwiązanie dla Twojego biznesu!
Nowe zasady odstąpienia od umowy o dostarczanie treści cyfrowych
Warto wspomnieć, że w tym zakresie również zaszły zmiany, ponieważ dodane zostały nowe wymogi, warunkujące utratę przez kupującego prawa do odstąpienia od umowy. Warto, więc przypomnieć, że zgodnie z nowymi przepisami, kupujący nie będzie mógł odstąpić od umowy zakupu np. e-booka, jeżeli spełnione zostaną poniższe warunki:
- konsument wyraził uprzednią i wyraźną zgodę na rozpoczęcie świadczenia,
- konsument został poinformowany przed rozpoczęciem świadczenia, że po spełnieniu świadczenia utraci prawo odstąpienia od umowy,
- konsument przyjął do wiadomości, że spełnienie świadczenia będzie oznaczało utratę prawa do odstąpienia od umowy,
- przedsiębiorca przekazał konsumentowi potwierdzenie zawarcia umowy na odległość na trwałym nośniku zawierające informację o udzielonej przez konsumenta zgodzie na dostarczenie treści cyfrowych w okolicznościach powodujących utratę prawa odstąpienia od umowy.
W związku z tym, nie wystarczy tak jak dotychczas, że konsument wyraził zgodę na otrzymanie treści cyfrowej przed upływem terminu na odstąpienie od umowy i zaakceptował, że w ten sposób utraci prawo do odstąpienia od umowy.
Konieczne jest dodatkowo przyjęcie przez konsumenta do wiadomości informacji o utracie prawa do odstąpienia od umowy oraz przekazanie mu potwierdzenia otrzymania zgody na trwałym nośniku (np. wiadomość e-mail). Zgoda na natychmiastowe rozpoczęcie świadczenia najczęściej pobierana jest w formie zaznaczenia odpowiedniego checkboxa w formularzu zamówienia, natomiast potwierdzenie otrzymania zgody można zrealizować poprzez dodanie odpowiedniej adnotacji do automatycznego maila z potwierdzeniem zamówienia.
Odstąpienie od umowy w przypadku usług cyfrowych
Nieco inaczej przedstawia się kwestia odstąpienia od umowy w przypadku umów o dostarczanie usług cyfrowych. W przypadku umów o dostarczanie usług cyfrowych – tak jak w przypadku innych usług – istnieje prawo do odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni od dnia zawarcia umowy. Co do zasady więc, jeżeli usługa nie spełni oczekiwań klienta, to może on w ciągu 14 dnia zażądać zwrotu pieniędzy.
W tym zakresie również są pewne wyjątki, ponieważ konsument nie może odstąpić od umowy, w przypadku gdy usługa zostanie w pełni wykonana, za wyraźną i uprzednią zgodą konsumenta, który został poinformowany przed rozpoczęciem świadczenia, że po spełnieniu świadczenia przez przedsiębiorcę utraci prawo odstąpienia od umowy, i przyjął to do wiadomości.
Może to więc zastosowanie chociażby w przypadku usług szkoleniowych. Jeżeli usługa w postaci szkolenia zostanie zrealizowana w całości to konsument nie może odstąpić od umowy. Oczywiście po spełnieniu pozostałych warunków ustawowych, czyli: uprzednia zgoda, poinformowanie, że wykonanie usługi spowoduje utratę prawa do odstąpienia od umowy i przyjęcie tego przez konsumenta do wiadomości.
Rzecz jasna “przyjęcie do wiadomości” to raczej kwestia przeżyć wewnętrznych konsumenta i z założenia ciężko jest to zweryfikować sprzedawcy, dlatego to co można w tym zakresie zarekomendować to poprostu rozbudowanie treści checkboxa również o to sformułowanie i posługiwanie się w tym zakresie zwrotem typu “wyrażam zgodę i przyjmuję do wiadomości“.
Obowiązek zapłaty za świadczenie do momentu odstąpienia od umowy
Inaczej natomiast kwestia odstąpienia będzie przedstawiać się w przypadku usług, które z założenia nigdy nie mogą być uznane za wykonane “w pełni”. Jako przykład można podać chociażby odpłatną usługę przechowywania danych w chmurze. Moment wykonania jej “w pełni” nigdy nie będzie miał miejsca, co za tym idzie, konsument zawsze może od takiej umowy odstąpić.
Kurs on-line. Umowa o dostarczanie treści cyfrowych, czy usług cyfrowych?
Czas przejść do tytułowego kursu on-line. Czy należy go zakwalifikować jako umowa o dostarczanie treści cyfowych, czy też jako usługa cyfrowa? Zakwalifikowanie kursu on-line jako treści cyfowej oznaczałoby, że konsument po otrzymaniu dostępu, straci prawo do odstąpienia od umowy. Namiast przyjęcie, że kurs on-line jest usługą cyfrową wiązałoby się z tym, że klient może korzystać z platformy kursowej przez 2 tygodnie, po czym zażądać zwrotu pieniędzy. W końcu jak w każdej umowie o świadczenie usług przysługuje mu prawo do odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni od jej zawarcia. Przyznasz, że to niezbyt ciekawa sytuacja z perspektywy osób sprzedających kursy on-line?
Zobaczmy jak ta kwestia przedstawia się w świetle nowych przepisów, w szczególności nowej definicji usługi cyfowej. Czy zgodnie z nią kurs on-line jest usługą cyfrową? Przypomnę, że zgodnie z ustawą o prawach konsumenta, usługą cyfrową jest usługa pozwalająca konsumentowi na wytwarzanie, przetwarzanie, przechowywanie lub dostęp do danych w postaci cyfrowej. Przyznasz, że brzmi jak typowa usługa polegająca na dostępie do platformy e-learningowej? Oznaczałoby to, że intencją polskiego ustawodawcy jest objęcie kursów on-line, platform e-learningowych i innych tego rodzaju usług, regulacjami dotyczącymi usług cyfrowych, a tym samym umożliwienie konsumentowi odstąpienie od nich.
Co więcej, gdy sięgniemy do motywów dyrektywy Omnibus (nowe przepisy ustawy o prawach konsumenta są implementacją regulacji zawartych w tej dyrektywie) znajdziemy tam niejako wprost potwierdzenie powyższej tezy. W motywie 30 dyrektywy czytamy, że w razie wątpliwości co do tego, czy umowa jest umową o świadczenie usług, czy umową o dostarczanie treści cyfrowych, które nie są dostarczane na nośniku materialnym, należy stosować przepisy dotyczące prawa do odstąpienia od umowy w przypadku usług.
Jednocześnie jednak w tym samym motywie ustawodawca unijny zauważył, że niekiedy umowa o dostarczanie treści cyfrowych obejmuje pojedynczą dostawę, szereg odrębnych dostaw lub dostawę w sposób ciągły przez okres czasu. To natomiast mogłoby przemawiać za tym, że kurs on-line możnaby uznać za umową o dostarczanie treści cyfowych, ale takich które dostarczane są w sposób ciągły, przez okres czasu.
Ruszasz ze sprzedażą własnego kursu on-line?
Pamiętaj o legalnej stronie tego biznesu i zadbaj o regulamin sprzedaży kursu on-line!
Podsumowanie – odstąpienie od umowy zakupu kursu on-line
Czy kurs on-line jest umową o dostaraczanie treści cyfrowych, czy usług cyfrowych? Czy konsument po zakupie kursu on-line może odstąpić od umowy, czy też nie? Szczerze mówiąc – nie wiem jaka jest prawidłowa odpowiedź, ponieważ zależy ona od indywidualnej oceny konkretnego przypadku.
Osobiście opowiadam się za przyjęciem, że w przypadku platform e-learingowych, działających jako typowe platformy VOD, umowę umożliwiającą dostęp do platformy, należy zakwalifikować jako umowę o dostarczanie usług cyfrowych i nie można konsumenta pozbawić prawa do odstąpienia od niej. W przypadku natomiast kursów on-line, jestem zwolennikiem tezy, że jest to umowa o dostarczanie treści cyfrowych i klient, który otrzyma natychmiast dostęp do kursu nie powinien mieć prawa odstąpienia od umowy. Trzeba bowiem wziąć pod uwagę ekonomiczny sens takiej transakcji. Klient kupuje pojedynczy kurs, żeby go – mówiąc wprost – “przerobić” i pozyskać wiedzę w nim przekazaną, a nie mieć zagwarantowany stały dostęp do kursu, jak w przypadku platform VOD.
Inaczej jednak kwestia ta może się przedstawiać wówczas, gdy oprócz kursu on-line kupujący otrzyma przykładowo dostęp do zamkniętej społeczności, stałe wsparcie prowadzącego kurs, czy też dostęp do treści cyfrowej, które dopiero powstaną w przyszłości. W takim przypadku wiele będzie przemawiać za tym, żeby tego rodzaju umowę zakwalifikowć jako umowę o dostarczanie usługi cyfrowej, co jest równoznaczne z tym, że konsument może od niej odstąpić bez podawania przyczyny w ciągu 14 dni.
W każdym przypadku można też przyjąć rozwiązanie – nazwijmy je – zachowawcze i zagwarantować klientowi prawo do odstąpienia od umowy, po prostu licząc się z tym, że raz na jakiś czas trafi się klient, który po uzyskaniu dostępu do kursu odstąpi od umowy.
Doceniasz tworzone przeze mnie treści?
Paweł Głąb
RADCA PRAWNY
Specjalizuję się w prawie e-commerce, prawie własności intelektualnej oraz prawie danych osobowych. Pomagam firmom chronić ich marki, produkty i walczyć z nieuczciwą konkurencją. Przygotowuję regulaminy, polityki prywatności i cookies oraz dokumentację RODO. Zajmuję się również tworzeniem i audytowaniem umów.
Skontaktuj się ze mną, chętnie odpowiem na Twoje pytania dotyczące naszej oferty i przedstawię rozwiązania dostosowane do Twojego biznesu.