Co znajdziesz w tym materiale:
W dzisiejszym odcinku zostaną przedstawione i omówione rekomendacje, jakie Prezes UOKiK wydał w zakresie tego, jak influencerzy powinni oznaczać reklamy w mediach społecznościowych. Dzięki nim wiadomo już w jaki sposób powinny być oznaczone działania influencerskie żeby wyeliminować ryzyko kontaktu z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Cześć. Witam was bardzo serdecznie w kolejnym odcinku podcastu Prawo dla Biznesu, który, tak jak usłyszeliśmy na początku, ma charakter autopromocji. A mówię o tym dlatego, że dzisiaj chciałem przedstawić wam i omówić rekomendacje jakie Prezes UOKiK wydał w zakresie tego, jak influencerzy powinni oznaczać reklamy w mediach społecznościowych. Od razu i przed szereg powiem, że to jest publikacja wyczekana i bardzo pożądana, nieważne na ile będę chciał w trakcie dzisiejszego podcastu powiedzieć, że pewne jej aspekty w moim przekonaniu mają takie czy inne wady to i tak uważam, że bardzo dobrze się stało, że taka rekomendacja się pojawiła, bo jest w tym momencie jasne w jaki sposób powinny być oznaczone działanie influencerskie żeby wyeliminować ryzyko kontaktu z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów, no chyba, że w zakresie, dajmy na to, rozdania nagród dla influencerów, którzy działają najbardziej zgodnie z tymi rekomendacjami.
Płatna współpraca
Przejdźmy jednak do, tak zwanych, rzeczy. Śmieje się trochę mówiąc, że przejdźmy do rzeczy, bo w zasadzie zacznę od płatnej współpracy, gdzie już na wstępie podkreślę, że ta odpłatność może właśnie polegać na barterze. To znaczy publikacja posta za otrzymanie określonych rzeczy, produktów, usług również. Może oczywiście polegać też na to płatności czysto fizycznej, może fizycznej to złe określenie, na odpłatności czysto finansowej związanej z zapłatą środkami pieniężnymi, być może nawet Bitcoinami. Prezes UOKiK zwraca też uwagę, że odpłatność to także zniżka na zakup produktów lub usług, zyski z promocji i kodów zniżkowych, linki afiliacyjne, udzielenie licencji, vouchery promocyjne, bonusy, pokrycie dodatkowych kosztów udziału w wydarzeniach, takich kosztów innych niż bilety. O tym coś tam za chwilę. W każdym razie publikacja zaczyna się od tego, że Prezes UOKiK podaje przepisy prawne, które stanowią cel całej rekomendacji i do tych przepisów nie będę wracał, bo o nich już wielokrotnie mówiłem. Od razu też odsłonie karty, bo chcę być transparentne, że moje konkluzje to odmienne niż te, które obecnie prezes UOKiK daje jako rekomendacje. Odsłonię też karty, że nie jest dla mnie do końca jasnym, czy w ocenie Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów te rekomendacje należy rozumieć jako najlepsze praktyki, czy jako minimum, które powinno być osiągnięte żeby w ogóle mówić o zgodności z prawem działań influencerskich. Natomiast z rzeczy, które pada, to pada a w zasadzie padają, to są dla przykładu definicje, których próżno szukać w ustawach.
Influencer, a obserwator
Chodzi konkretnie o definicję influencera i obserwatora, te dwie głównie mnie interesują. Ja ich nie będę odczytywał, myślę, że w notatkach do tego odcinka ja podlinkuję wam rekomendacje Prezesa UOKiK dotyczące oznaczenia treści reklamowych przez influencerów w mediach społecznościowych – to pełna nazwa tej konkretnej rekomendacji, tej konkretnej publikacji. Uważam, że powinieneś się, drogi słuchaczu, z nią zapoznać, wprost poprzez przeczytanie wszystkich 31 stron. Jest też dużo obrazków, tu uspokajam. W każdym razie sytuacja wygląda mniej lub bardziej w ten sposób, że definicja influencera staje się strasznie szeroka. Przyznam szczerze, że jak gdzieś tam po cichu czasem uważałem się za mikroinfluencera i to raczej ze względu na działania pozaprawne niż prawne. Tak w zasadzie czytając definicję influencera jako osoby, która wywiera albo potencjalnie może wywierać wpływ na określoną grupę, no potencjalnie mogę wywierać wpływ na określoną grupę. Z kolei z obserwatorów użytkowników mediów społecznościowych robi się globalnie konsumentów. Nie jest na mnie jasnym czy to jest jakieś takie założenie pod zakres tej rekomendacji czy tak Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przyjmuje, że skoro wszystkie konta takie personalne są kontami prywatnymi, to należy traktować obserwujących jako jednak konsumentów. To nie zostaje rozwikłane, na końcu nie dowiadujemy się “kto zabił”, że tak powiem pół żartem. Czyni to strasznie z szeroką tę definicję, może inaczej, przez tą szeroką definicję zakres zastosowania tych rekomendacji niebezpiecznie się rozszerza. Ale wróćmy do tego co stanowi clue. Mamy te płatne współpracę, wiemy już, że ta odpłatność może być wszelakiego typu, w zasadzie za każdym razem jak dostajemy coś w zamian za publikacje to mówimy o płatności. Nie ma znaczenia czy zawarliśmy pisemną umowę, czy tylko się dogadaliśmy na maila, messengera, WhatsAppa czy może jedna strona, czyli influencer mrugną trzy razy prawym okiem a marka cztery razy lewym i już było wiadomo, że są trzy publikacje przez cztery tygodnie w zamian za 4000 zł, które zostaną przelane na konto w Kajmanach. Nie wiem czy taki jest kod przy tego typu działaniach, natomiast mówiąc krótko nie ma kompletnie żadnego znaczenia w jaki sposób doszło do porozumienia między marką a influencerem, czy jest to tak zwana rola ambasadora marki czy też jest to współpraca jednorazowa. W każdym razie na to jest położony duży nacisk.
Porozmawiaj z ekspertem 🎯
Borykasz się z zagadnieniem, które tutaj poruszyłem? Skontaktuj się ze mną i ustalimy termin 15-minutowej konsultacji. Wspólnie znajdziemy najlepsze rozwiązanie dla Twojego biznesu!
Jak należy podchodzić do odpłatności?
Są też podane pewne wyjątki dotyczące tego w jaki sposób powinniśmy podchodzić do odpłatności. Tych wyjątków powiedziałbym, że tak można zaobserwować dwie grupy, a w zasadzie nawet trzy grupy. Pierwsze to są prezenty – jeżeli dostajemy jakieś podarek te paczki piarowe o drobnej, symbolicznej, powiedzmy, niewielkiej wartości, to zgodnie z rekomendacją możemy przyjąć że, nie będzie tutaj miało zastosowania rozumienie odpłatnej współpracy. Jeżeli w żaden sposób do niczego nas nie obliguje taka paczka piarowa, taki prezent, to w żadnej mierze nie musimy oznaczać, że nasza publikacja jest odpłatną współpracą reklamą. Z drugiej natomiast strony, tu pojawia się taki problem, że nie wiadomo co to znaczy mała wartość. Bo tak jak książka czy płyta to raczej zawsze będzie mała wartość, tak ubraniami no to ja już wstawiam znak zapytania, nie jestem jakimś wielkim znawcą mody, ale z tego co się orientuję to można znaleźć ubrania naprawdę za całkiem spore pieniądze. Ekskluzywny samochód to nie jest mała wartość, ale żeby, tak wybrzmieć i zapaść w pamięć, nie wiem czy mikrofalówka za 400 zł to jest mała wartość czy to nie jest mała wartość? Jeżeli ktoś wyśle taką influencerowi bez żadnego zobowiązania do publikacji jedynie licząc na to, że faktycznie taki wpis się z jego strony pojawi? W każdym razie przy prezentach ważne jest żeby nie było żadnych oczekiwań ze strony marki, po prostu daje prezent po cichu licząc na to, że będzie tam jakaś podzięka, natomiast formalnie nie aktywując tego w żaden sposób. To jest pierwszy wyjątek. Drugi wyjątek to jest otrzymywanie pewnych produktów, najczęściej do testów, z takim obowiązkiem zwrotu. Wtedy możemy mówić nawet o droższych produktach niż tylko niskowartościowe, aczkolwiek z dużym tutaj naciskiem na to, że musi być to do zwrotu. Trzeci rodzaj wyjątków, gdzie nie mówimy o płatnych współpracy, tu też podkreślam, że nie ma być żadnego zobowiązania do stworzenia określonej recenzji takiego wypożyczonego produktu, który mamy zrecenzować. Recenzja może być także negatywna, jeśli wchodzimy już w jakieś wytyczne no to dalece odbiegamy od charakteru nieodpłatnej współpracy i chociaż tego nie ma w rekomendacji prezesa UOKiKu, to bym był bardzo, bardzo ostrożnym. Kolejna kwestia to jest zaproszenie na koncert, jakieś wydarzenie kulturalne do kina i tutaj znowu Preses UOKiKu stoi na stanowisku, że nie będziemy mieli do czynienia ze współpracą komercyjną, jeśli dostaniemy po prostu zaproszenia bez żadnych usług dodatkowych. Na przykład nie chodzi o bilet do kina w Londynie wraz z przelotem samolotem w obie strony i zakwaterowaniem na dwa tygodnie w hotelu, żebyśmy byli w stanie przygotować się mentalnie do premiery filmu i potem jeszcze odreagować te emocje które się z tym wiązały. A tak bardziej na poważnie no to chodzi o to żeby to był po prostu sam, że tak to ujmę, goły bilet bez niczego poza nim. Wtedy nie mówimy o współpracach komercyjnych. Natomiast prezes UOKiK w swojej rekomendacji kładzie bardzo duży nacisk na to, żeby zaznaczyć, że to jest prezent, przedmiot użyczony do testów czy bilet który otrzymało się od marki w celu ewentualnego skorzystania, zobaczenia danego spektaklu czy filmu. Ja tu stawiam pytanie otwarte, ja oczywiście rozumiem, że jest wtedy pełna transparentność, że to się odbyło na takich zasadach a nie innych. Natomiast nie do końca znajduje podstawę prawną do tego żeby wymagać aż takiej transparentności i nie twierdzę że to coś złego twierdzę, tylko że nie odnajduje podstawy prawnej do tego żeby influencer musiał być aż tak transparentny jeżeli to faktycznie nie jest żadną komercyjną współpracą. Kolejny przykład, a może bardziej kolejna kwestia która wiąże się z tymi niekomercyjnym relacjami z markami to jest temat związany z tym, że zgodnie z rekomendacją prezent możemy dostać tylko raz żeby nie była to komercyjna współpraca. Każdy kolejny raz jest to już komercyjna współpraca. Okej rozumiem, że jeżeli będziemy dostawali paczkę piarową od tej samej marki raz na miesiąc i będą to kosmetyki to coś tu jest na rzeczy, ale to chyba nie jest kwestia prezentu jako takiego tylko bardziej właśnie zawarcia umowy w sposób dorozumiany. Natomiast zdaniem prezesa urzędu ochrony konkurencji i konsumentów, to podkreślę, jest konieczność oznaczenia jako odpłatnej komercyjnej współpracy każdego kolejnego po pierwszym prezencie od danej marki. Tu dochodzimy, moim zdaniem do pewnego takiego, no nie wiem czy kuriozum to dobre słowo ale, to takiego rozdźwięk bo ja jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację w której influencer dostał przedmiot jako prezent zrecenzował go negatywnie a potem dostał drugi z nadzieją na to, że zrecenzuje go pozytywnie. Natomiast na dobrą sprawę no trudno tu mówić o jakiejkolwiek współpracy bo i pierwsza styczność jest influencera z marką, no raczej była na niekorzyść marki. Więc przez to, że drugie podejście robi marka to się współpraca komercyjna nawiązuje? No nie wydaje mi się to uprawniona teza, no i też jeżeli mamy duży odstęp czasowy między jednym prezentem a drugim, także jakby trudno w dzisiejszym dynamicznym świecie widzieć tu jakiś związek taki funkcjonalny między tymi prezentami. Raczej postawiłbym pracę, że jeżeli z okoliczności wynika, że nawiązała się taka umowa dorozumiana między influencerem a marką no to wtedy faktycznie – każda kolejna współpraca już jest współpracą komercyjną. Ale sam fakt drugiego prezentu i dalszych? Ja stawiam tu duży znak zapytania. Przy czym mówię – ten odcinek ma głównie na celu przedstawienie i rekomendacji z jednej strony, a z drugiej strony moich wątpliwości do tych rekomendacji, bo mam prawo mieć swoje zdanie i jeszcze jak je podeprę przepisami prawa to warto się tym podzielić. Najwięcej wątpliwości jednak moim zdaniem budzi zupełnie inna kwestia, a mianowicie autopromocja która też znajduje się w rekomendacjach. Gdyby było to po prostu kilka informacji na temat tego, że autopromocję również trzeba oznaczać to w ogóle bym z tym nie wchodził w polemikę. Natomiast w pewnym sensie wydźwięk, i to nie jest tylko moja ocena, wydźwięk rekomendacji idzie w tym kierunku, że nawet jeżeli świadczysz usługi i dzielisz się wiedzą to jeśli robisz to w celu zwiększenia sprzedaży, a patrz punkt pierwszy zawsze robisz to w celu zwiększenia sprzedaży, to finalnie powinieneś ten post oznaczyć jako autopromocje albo marka własna. Tutaj też pozwolę sobie taką małą gwiazdkę postawić i przypis zrobić, no dziwi mnie ten “#markawłasna” jako oznaczenie, ale on hashtagach jeszcze osobno za chwilkę, z tego powodu, że nie wydaje mi się być bardziej czytelny niż skrytykowany i uznany za niedopuszczalny przy odpłatnych współpracach przez prezesa urzędu ochrony konkurencji i konsumentów “#współpraca” jako niejasny i niejednoznaczny. No więc marka własna to jest bardziej jednoznaczne, jeżeli ktoś użyje tego hasztagu promując serię kosmetyków nie pisząc, że to jest jego seria tylko dając ”#markawłasna” pod, a najlepiej, nad postem, o czym za chwilę, no to też stawiam znak zapytania. W przypadkach jednoznacznych, czyli jeżeli ktoś promuje produkty które nie są w żaden sposób przez niego sygnowane, no to konieczność oznaczenia postów wydaje mi się być jednoznaczna. Ale konieczność oznaczenia postów dotyczących książki mojego autorstwa jako autopromocja?
#reklama
KURS ONLINE
Prawo dla twórców internetowych
Pierwsza współpraca komercyjna, pierwszy zatarg z innym twórcą, marka rozzłoszczona na Twoją szczerą recenzję na YouTube? A może po prostu chcesz mieć pewność, że Twoje treści nie łamią niczyich praw autorskich, a sam chcesz tworzyć ze spokojem prawnym? Ten kurs jest właśnie dla Ciebie!
Przeciętny konsument
Odwołam się tu do ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym i ta ustawa mówi o przeciętnym konsumencie, nie przytaczając definicji bo nie o to tu chodzi. No przeciętny konsument jest osobą, nie wiem jak to powiedzieć, o przeciętnej inteligencji, tak co najmniej, oczywiście może być też nieco wyżej i ma jakieś rozeznanie na temat rynku i jego realiów, nie koniecznie duże ale jakieś. Więc ja naprawdę nie wiem w jaki sposób moja publikacja dotycząca książki którą wydałem, sam czy z wydawnictwem, no ale jestem jej autorem czy współautorem, mogłaby kogokolwiek wprowadzić w błąd co do tego, że jestem co najmniej subiektywnie zaangażowany w to przedsięwzięcie i że nie można zaufać mojemu twierdzeniu, że ta książka czy ebook, audiobook czy kurs e-learning jest wyjątkowa, dobra i po prostu najlepsza na rynku bardziej niż aktorowi w reklamie? No wybaczcie ale nie rezonuje ten pogląd ze mną i uważam, że tu już jest nadmiarowo, zdecydowanie nadmiarowo, jeżeli chodzi o obowiązki. Ale to chyba najdalej idąca uwaga do całej rekomendacji. Być może jeszcze to traktowanie wszystkich obserwujących jako konsumentów, bo wydaje mi się że, postawienie tej tezy na tiktoku być może jest zasadne ale postawienie tej tezy na Linkedinie? Przepraszam, ale to też wydaje się niezasadne i nie dostosowane do tych faktycznych realiów, nie tych takich realiów które można przyjąć żeby uprościć.
Oznaczanie
Jeżeli chodzi o oznaczenia też tak pokrótce – zacznę od tego, że mają być w miejscu widocznym, czyli raczej góra posta a nie dół ale też nie jest powiedziane, że nie może być dół, tylko ma być widocznie. Rekomenduje urząd robienie takich podwójnych oznaczeń jeżeli się da zaznaczyć poprzez aplikację social media, że to jest jakaś komercyjna współpraca to rekomenduje prezes urzędu ochrony konkurencji i konsumentów oznaczyć tę współpracę w ten sposób oraz poprzez odpowiednie hasztagi i te hasztagi to jest na przykład “#reklama”, “#materiał reklamowy”, “#współpraca reklamowa”, “#post sponsorowany”, #płatna współpraca”, tu jest moje zastrzeżenie ta współpraca biorąc pod uwagę, że odpłatna czyli wszelkie formy współpracy są płatne, no to wskazywanie, że ta współpraca jest odpłatna to ja stawiam znak zapytania. Wideorelacja, post, materiał reklamowy sponsorowany, relacja sponsorowana i też prezes urzędu ochrony konkurencji i konsumentów mówi o tym żeby wskazywać na markę którą się reklamuje. W większości przypadków zakładam, że nie budzi to wątpliwości i trudno mówić tu o wprowadzeniu w błąd dlatego też bym to postawił pewien znak zapytania ale no na pewno nie jest to praktyką złą, tylko czy zawsze konieczną? Jeżeli chodzi o auto promocje no to jest autopromocja, autoreklama albo marka własna i stawiam znak zapytania czy aby marka własna to nie jest oznaczenie bardziej mylące niż w przypadku oznaczenia współpraca? No ale to jest tylko pytanie. I w przypadku postów dotyczących tych takich nie komercyjnych współprac gdzie jednak od marki coś dostaliśmy, to ma być oznaczenie wedle rekomendacji “prezent”, “podarunek”, wskazanie na testy, na to, że się dostało określoną wejściówkę właśnie za darmo i tutaj też stawiam znak zapytania, no bo jeżeli to nie jest płatna współpraca to ja tu nie do końca dostrzegam podstawę prawną do takiego oczekiwania. Oczywiście dalej – jeżeli chcemy być maksymalnie transparentni to cóż, pewnie można tak oznaczać tylko pytanie czy jest to konieczne? I to tyle. Jest jeszcze kilka innych kwestii w rekomendacji prezesa urzędu ochrony konkurencji i konsumentów, natomiast z całą pewnością to są najważniejsze kwestie. Ja od razu przedstawiłem swoje uwagi i spostrzeżenia. To pewnie czas pokaże, w którym kierunku pójdzie orzecznictwo, z całą pewnością jeżeli chcecie mieć święty spokój to oznaczajcie tak jak sugeruje Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Co więcej jeszcze z poradnika, z rekomendacji, dowiecie się, że stworzył on filtry na Facebooka i Instagrama, którą pomagają tak oznaczać posty. Jeśli to działa tak jak jest zaprezentowane w rekomendacjach to naprawdę jest moc i wielki szacunek za pomyślenie o tym żeby od razu dać narzędzia. Jeśli nie, no to trochę inaczej bym na to popatrzył.
Autopromocja
W każdym razie teraz zgodnie z rekomendacjami będzie część poświęcona reklamie i autopromocji marki własnej Kancelarii Prawnej Kantorowski Głąb i wspólnicy a zarazem reklama ideaman.tv spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Mianowicie chciałem was zachęcić do kupowania kursu dotyczącego właśnie kwestii związanych z twórcami internetowymi. Chodzi o kurs “Prawo dla twórców internetowych”, który nagrałem w ramach współpracy komercyjnej ze spółką ideaman.tv, którą możecie kupić na ich platformie. Link będzie oczywiście w notatkach. Kurcze, strasznie to formalnie wybrzmiało. Przecież już wcześniej oznaczałem tego typu treści akurat jako reklamy najczęściej wyłącznie, bo wszystkie produkty tego typu wydawaliśmy przez wydawnictwa. Tym razem jest to wydane przez platformę małą, aczkolwiek bardzo sprawnie działającą, do kursów internetowych właśnie ideaman.tv. Tam też znajdziesz esencję tego jak oznaczać posty, ale znajdziesz dużo innych materiałów, bo nie na oznaczaniu postów się zaczyna i kończy świat twórców internetowych i influencerów. Bardzo Ci dziękuję za dzisiaj, słyszymy się już za dwa tygodnie, do zobaczenia, a w zasadzie do usłyszenia .
Doceniasz tworzone przeze mnie treści?
Piotr Kantorowski
RADCA PRAWNY
Przedsiębiorcom służę pomocą w kwestiach związanych z prawem własności intelektualnej szczególnie w obszarze digital marketingu i IT. Tworzę też umowy tak, aby oddawały Twoje plany biznesowe i zabezpieczały firmę w najwyższym stopniu. Jeśli trzeba pomagam też poprowadzić spory korporacyjne lub z kontrahentami.
Skontaktuj się ze mną, chętnie odpowiem na Twoje pytania dotyczące naszej oferty i przedstawię rozwiązania dostosowane do Twojego biznesu.