Co znajdziesz w tym materiale:
W dzisiejszym odcinku porozmawiamy o tym, co dzieje się z treściami, gdy zamieszczamy je na naszych mediach oraz czy rzeczywiście dochodzi do przeniesienia praw autorskich, czym straszą nas przesyłane łańcuszki.
#reklama
Poradnik prawny dla influencerów i digital marketerów
132 odpowiedzi na pytania prawne najczęściej nurtujące biznes on-line. Kup z rabatem 15% z kodem PIOTR15 lub PAWEL15.
Cześć, z tej strony Piotr Kantorowski, a to kolejny krótki odcinek podcastu „Prawo dla biznesu”.
Co dzieje się z treściami, gdy zamieszczamy je w mediach?
Jeden odcinek, jedna kwestia, krótki temat, krótka odpowiedź. Dzisiaj porozmawiamy o tym, co się dzieje z treściami, gdy zamieszczamy je w naszych ukochanych mediach, pomijając rozliczne łańcuszki, które na ten temat krążą o tym, żeby koniecznie wrzucić informację, że nie wyrażam zgody na to żeby Facebook przejął nasze prawa autorskie do zdjęć. Warto czasami pochylić się nad pewnymi kwestiami merytorycznie. Przede wszystkim musimy wiedzieć, że korzystając z social mediów wyrażamy zgodę na określone regulaminy, które są związane z ich funkcjonować, przez co nie jest tak, że w żaden sposób podmioty, które realnie te social media prowadzą, zarządzają nimi, nie mają jakichkolwiek praw do treści, które my wrzucamy, natomiast nie będziemy mówić o przeniesieniu majątkowych praw autorskich, a tym najczęściej straszą nas łańcuszki, o których wspomniałem. Istotne jest też to, że żeby precyzyjnie określić zakres uprawnień, które przyznajemy danym social mediom zależy wprost od ich regulaminu, natomiast musimy wziąć pod uwagę w jakiej formie podpisywany, akceptowany jest ten regulamin, ponieważ nie będziemy tu mieli do czynienia z formą pisemną ani z formą podpisu kwalifikowanego elektronicznego, przez co w ogóle prawnie, przynajmniej na kanwie prawa polskiego, nie będziemy mieli do czynienia ze skutecznym przeniesieniem praw autorskich nawet gdyby to wynikało z regulaminu danej platformy.
Porozmawiaj z ekspertem 🎯
Borykasz się z zagadnieniem, które tutaj poruszyłem? Skontaktuj się ze mną i ustalimy termin 15-minutowej konsultacji. Wspólnie znajdziemy najlepsze rozwiązanie dla Twojego biznesu!
Licencja niewyłączna
Co istotne platformy wprowadzają co do treści, które są na nich zamieszczane, licencje niewyłączną, co oznacza, że one zyskują prawo do korzystania z określonych utworów, chociaż do tego jeszcze wrócę, a my możemy gdziekolwiek indziej byśmy chcieli z tych samych utworów korzystać. Chodzi zarówno o treści pisane, zdjęcia i filmy, natomiast jest to w zasadzie na wszystkie znane mi platformy, a znam, nie powiem, że wszystkie, ale te wiodące, jest to zawsze licencja niewyłączna.
Na co zezwala licencja niewyłączna?
Drugą istotną kwestią tych regulaminów jest to, że większość z tych regulaminów wskazuje, że ta licencja zezwala na określone kwestie czy może działania dotyczące naszych treści w ramach danej platformy. Jest to zazwyczaj możliwość udostępniania wewnątrz platformy tych treści, przez innych użytkowników, ewentualnie kwestia zamieszczania reklam, nawet poza YouTube, nie tyle w samym kontencie co wokół tego kontentu. Dlaczego to jest ważne? Ponieważ nasze prawa autorskie szczególnie osobiste mogą być naruszone także przez to, że nasz utwór zostanie w jakiś sposób wkomponowany w inne treści i jest to ochrona przed naszymi pretensjami, dotyczącymi tego, jakie reklamy i jakie treści się wokół naszego kontentu wyświetlają. W przypadku YouTube jest to także kwestia tego rodzaju, że nawet przerwanie naszego filmu reklamą jest ingerencją w utwór audiowizualny, który tam zamieściliśmy. Inną sprawą jest to, że w przypadku YouTube to już my tam świadomie wskazujemy na co się zgadzamy jeżeli chodzi o wyświetlenie reklam w związku z naszymi treściami. Mowa jest w tych regulaminach o treściach zamieszczanych, ale można by je było podzielić dwojako, bo nie wszystkie treści w social mediach są od razu utworem w rozumieniu prawa autorskiego., Myślę, że nie wszystkie filmy na YouTube będą miały miano utworu audiowizualnego, mimo, że miano filmu jak najbardziej możemy im przydzielić. Po pierwsze my nie dajemy jakiś daleko idących uprawnień, nie przenosimy praw do naszych zdjęć czy treści na platformy social mediowe, kiedy je tam wrzucamy. Nie wyrażamy też na zbyt daleko idące ingerencje co do zasady w te treści, ale to wydaje mi się, że jest wiedzą dość powszechną. Mniej powszechną jest wiedza w drugą stronę, jeżeli my coś wrzucimy to czy i w jaki sposób inni użytkownicy mogą z tego korzystać. Na przykład często spotykamy się z formułą, że robiony jest print screen w jednym social mediach i wrzucane są na inne i taka praktyka będzie, pomijając, że naruszać będzie regulamin danej platformy, to będzie również naruszać prawa autorskie osoby, która je stworzyła, a to z tego powodu, że nie wyraziła na takie przemieszczanie, na taką migrację treści. W samym fakcie wrzucenia jej na platformę nie wynika to też z regulaminu, ale regulaminy mówią o tym, że można te treści udostępniać między użytkownikami, ale tylko w ramach funkcjonalności aplikacji, czyli udostępnienia w aplikacji są okej, ale wynoszenie treści poza aplikację czy w ogóle wrzucanie ich jako odrębne posty jest naruszeniem prawa autorskiego, jeżeli post ma charakter faktycznie autorski. Zwracam uwagę na to, że nie jest tak, że każdy możliwy post, który się pojawia na social mediach będzie miał miano utworów. Nie mam na myśli, że niekiedy są to jakieś pytania o polecenie mechanika, mówię tutaj także o zdjęciach czy filmach i w przypadku kiedy by odmówić autorstwa, to prawdopodobnie można by było, przynajmniej potencjalnie, poszukiwać jakiejś ochrony w dobrach osobistych twórcy tego zdjęcia, aczkolwiek z drugiej strony raczej w przypadku większości tego typu zdjęć byłaby na to marna szansa.
Newsletter dla e-biznesu 🎉
Zapisz się do newslettera, uzyskaj dostęp do unikalnych treści tworzonych przez prawników naszej kancelarii oraz otrzymuj informacje o najważniejszych aktualnościach prawnych.
Klikając przycisk „Zapisuję się” wyrażasz zgodę na otrzymywanie od nas newsletterów i akceptujesz Regulamin. Będziemy przetwarzać Twoje imię oraz adres e-mail w celu przesyłania Ci informacji handlowych. Administratorem Twoich danych osobowych jest Kancelaria Prawna Kantorowski, Głąb i Wspólnicy Sp.j. Szczegółowe informacje znajdziesz w naszej Polityce prywatności.
Czy przyznajemy jakieś uprawnienia platformom, na których udostępniamy jakieś treści?
Podsumowując, jeśli udostępniamy nasze treści na social mediach to faktycznie przyznajemy tym platformom pewne uprawnienia, ale te uprawnienia można by najkrócej określić jako licencję niewyłączne, które wiążą się dodatkowo z możliwością pewnej ingerencji w nasze utwory.
Ma to też drugą stronę – inni nie mogą poza danymi funkcjonalnościami danego social media korzystać z naszych treści, ani my nie możemy ich wykorzystywać do swoich celów, chyba, że będziemy mieli podstawę do prawa cytatu. Przy czym krótko wspomnę, bo jedną z podstaw będzie parodia czy pastisz, nie będzie chodziło bynajmniej żeby zrobić wspomnianego screen shota cudzego wpisu i dać, umieścić go jako swój post z komentarzem, że takiej głupoty jeszcze nie czytałem – to nie będzie parodia, a będzie to komentarz oceniany w kategoriach naruszenia dóbr osobistych autora, ewentualnie jego prawa do wizerunku.
Jeżeli interesują Cię tego typu treści zachęcam do sięgnięcia po „Poradnik dla influencerów i digital marketerów”, który ja i mój wspólnik Paweł Głąb wydaliśmy razem z wydawnictwem OD NOWA.
Doceniasz tworzone przeze mnie treści?
Piotr Kantorowski
RADCA PRAWNY
Przedsiębiorcom służę pomocą w kwestiach związanych z prawem własności intelektualnej szczególnie w obszarze digital marketingu i IT. Tworzę też umowy tak, aby oddawały Twoje plany biznesowe i zabezpieczały firmę w najwyższym stopniu. Jeśli trzeba pomagam też poprowadzić spory korporacyjne lub z kontrahentami.
Skontaktuj się ze mną, chętnie odpowiem na Twoje pytania dotyczące naszej oferty i przedstawię rozwiązania dostosowane do Twojego biznesu.