Co znajdziesz w tym materiale:
Modele subskrypcyjne takie jak SaaS (software as a service), czy usługi streamingowe zyskują na popularności. Ze względu jednak na to, że – szczególnie z perspektywy prawnej – jest to stosunkowo nowy rynek trudno powiedzieć, że zostały w ramach tego modelu wypracowane niepodważalne standardy prawne stosowane przez całą branże. To prowadzi do sytuacji, w których co raz częściej słychać jest o milionowych karach nakładanych na tego typu platformy za działania, które – jakby się mogło wydawać – stosuje niemal cały rynek. W tym artykule przedstawię Ci moim zdaniem najważniejsze kwestie prawne dotyczące modeli subskrypcyjnych, na które powinieneś zwrócić uwagę chcąc uniknąć nie tylko błędów w tym zakresie, ale też wysokich kar. Może Cię to zaskoczyć, ale większość z nich nie będzie dotyczyć wykorzystania nowych technologii.
Najważniejsze kwestie z artykułu
Nieustalone standardy prawne: Mimo popularności modeli subskrypcyjnych, takich jak SaaS, czy usługi streamingowe, branża ta nadal boryka się z brakiem jednolitych standardów prawnych. Co często prowadzi do wysokich kar za powszechne praktyki rynkowe.
Przestrzeganie prawnych wymogów cenowych: W Polsce, zgodnie z dyrektywą Omnibus, przedsiębiorcy są zobowiązani do podawania najniższej ceny produktu lub usługi z ostatnich 30 dni przed ogłoszeniem obniżki ceny. To wymaganie często stanowi problem dla nowych firm lub tych rozszerzających swoją działalność na nowe rynki.
Nieuczciwa presja czasowa: Praktyki takie jak sztuczne wywoływanie wrażenia kończącej się promocji są niezgodne z prawem i mogą skutkować wysokimi karami. Konsumenci często są wprowadzani w błąd co do ograniczonego czasu trwania ofert. Co jest nieuczciwą praktyką.
Wprowadzanie w błąd w reklamach: Reklamy muszą być uczciwe i transparentne. Na przykład, nieprawdziwe twierdzenia dotyczące pełnej dostępności wydarzeń sportowych, jak mecze piłkarskie, mogą prowadzić do sankcji prawnych.
Automatyczne przedłużanie subskrypcji: Praktyka automatycznego przedłużania płatnych usług po okresie próbnym musi być jasno komunikowana i wymagać świadomej zgody konsumenta, zgodnie z polskim prawem.
Zmiany w warunkach subskrypcji.
Dostawcy muszą jasno informować o zmianach w cenie lub warunkach usługi, dając klientom możliwość odstąpienia od umowy bez dodatkowych kosztów, jeśli nie akceptują nowych warunków.

Porozmawiaj z ekspertem 🎯
Borykasz się z zagadnieniem, które tutaj poruszyłem? Skontaktuj się ze mną i ustalimy termin 15-minutowej konsultacji. Wspólnie znajdziemy najlepsze rozwiązanie dla Twojego biznesu!
Marketing i promocja, byleby legalnie
Wszystko zaczyna się od marketingu i sprzedaży. Ja też zacznę od tej kwestii. Choć rzeczy, o których niebawem przeczytasz nie są kwestiami wyłącznie zarezerwowanymi dla modeli subskrypcyjnych, to jednak warto o nich pamiętać, ponieważ dotyczą także ich. Chodzi mianowicie o kwestie dotyczące zachęcenia potencjalnie niezdecydowanych do skorzystania właśnie z naszej usługi osób do płatnej subskrypcji! Tu naprzeciw wychodzą co najmniej trzy kwestie a mianowicie ryzyko utraty możliwości skorzystania z promocyjnej oferty, komunikacja promocyjnej ceny oraz uczciwa reklama!
Cena obniżona, czy podwyższona?
Zacznę od obniżenia cen, ponieważ te kwestie będą często dotyczyć dostawców usług, które dopiero próbują wejść na rynek i nie zawsze mają dostateczne środki na inne modele przyciągnięcia klientów. Od dłuższego już czasu obowiązują implementowane do polski przepisy dyrektywy Omnibus, zgodnie z którymi komunikując obniżenie ceny (promocja, wyprzedaż i tym podobne) jesteśmy zobowiązani podać także najniższą cenę z ostatnich 30 dni przed obniżką. Co istotne, polskie regulacje dotyczą nie tylko produktów, ale także usług. Niby nic, a jak się jednak okazuje jest z tym więcej problemów niż można by było zakładać.
Typowymi kwestiami, które spędzają sen z powiek niejednemu przedsiębiorcy jest komunikowanie promocji w sposób procentowy. Ilekroć komunikujemy % obniżki tyle razy warto sprawdzić, którą cenę porównujemy z którą! Rzecz w tym, że zgodnie z wytycznymi tak unijnymi, jak i UOKiK jeśli chcemy napisać o ile procent obniżyliśmy cenę to powinniśmy porównać najniższą cenę z 30 dni przed obniżką z ceną z ceną po obniżce! Najczęściej jednak przedsiębiorcy porównują cenę sprzed obniżki z ceną po tejże co UOKiK uznaje za nieprawidłowe i co może spotkać się z karą! Żeby sytuacja była mniej klarowna można powiedzieć wprost – brak tu wyraźnej podstawy prawnej, a wszystko opiera się na rekomendacjach.
Kolejna rzecz to tak zwana cena docelowa. Rzecz w tym, że jeśli wchodzimy na rynek z produktem to najczęściej nie możemy określić najniższej ceny z ostatnich 30 dni przed obniżką, ponieważ ani nie robimy obniżki (brak wcześniej ceny wyższej), ani tym bardziej powiedzieć, że w ogóle cenę obniżyliśmy. Niekiedy sytuacja będzie podobna także wtedy, gdy decydujemy się na nowy kanał dystrybucji. Warto pamiętać, że w tym przypadku prawidłowo skonstruowany komunikat to ten, który dotyczy ceny docelowej. Takiej, która dopiero nadejdzie, a nie obniżki!
Nieuczciwa presja czasu
Skoro już uporaliśmy się z najczęstszymi problemami obniżek cenowych to teraz porozmawiajmy o presji czasu. Oczywiście wykorzystanie reguły niedostępności jako takiej jest dozwolone i nie budzi – przynajmniej nie powinno budzić – wątpliwości. Problem zaczyna się dopiero wtedy, kiedy promocja jest stała, a my jedynie „udajemy”, że niebawem się skończy albo też staramy się wywołać poczucie kończącej się promocji, gdy ta wcale ku końcowi nie dobiega. Takiej sytuacji dotyczyła jedno z zakończonych wysoką karą postępowań prowadzonych przez UOKiK. Mogliśmy tak przeczytać, że:

Tym samym, nie możemy zapominać, że wykorzystywanie technik wpływu społecznego jest dopuszczalne, ale tylko wtedy, gdy gramy fair. We wszystkich innych przypadkach musimy się spodziewać tego, że skończy się to wysokimi karami.
Uczciwa reklama także w mediach
Oczywiście jeśli mamy odpowiednio duże budżety to na marketingu w ramach swojej strony internetowej się nie zatrzymamy. W przypadku klasycznej reklamy warto pamiętać o tym, że co prawda w ten rodzaj komunikacji wpisana jest swoista przesadna, ale przesada to zupełnie co innego niż wprowadzanie w błąd. Jeśli chodzi o usługi subskrypcyjne to dobrym przykładem reklamy, która przekracza dozwoloną przesadę była reklama jednej z telewizji cyfrowych, która chwaliła się tym, że będą w niej dostępne wszystkie mecze Roberta Lewandowskiego. Sęk był jedynie w tym, że przez „wszystkie” należało rozumieć „niektóre”, czego konsumenci już domyślić się nie mieli z czego, a dowiedzieć tym bardziej. Jak wyjaśnił UOKiK w swojej decyzji nakładającej wysoką karę na dostawcę:

Spółka promowała więc swoją ofertę hasłami, które mogły wprowadzać konsumentów w błąd. Mogli oni odnieść wrażenie, że po wykupieniu pakietów zawierających kanały tego dostawcy mają zagwarantowany dostęp do wszystkich meczy wskazanych w reklamach dostawcy usługi. Tymczasem na oferowanych kanałach transmitowana jest zaledwie połowa sportowych rozgrywek, o czym przekazy reklamowe nie informowały. Tym samym, reklama tak! Wprowadzanie w błąd – nie!
Newsletter dla e-biznesu 🎉
Zapisz się do newslettera, uzyskaj dostęp do unikalnych treści tworzonych przez prawników naszej kancelarii oraz otrzymuj informacje o najważniejszych aktualnościach prawnych.
Klikając przycisk „Zapisuję się” wyrażasz zgodę na otrzymywanie od nas newsletterów i akceptujesz Regulamin. Będziemy przetwarzać Twoje imię oraz adres e-mail w celu przesyłania Ci informacji handlowych. Administratorem Twoich danych osobowych jest Kancelaria Prawna Kantorowski, Głąb i Wspólnicy Sp.j. Szczegółowe informacje znajdziesz w naszej Polityce prywatności.
Subskrypcja tak, ale czy darmowa?
Na koniec przeglądu nie najlepszych metod na to jak pozyskać subskrybentów warto wspomnieć o jeszcze jednej chyba najdalej idącej. Otóż, we wszystkich poprzednich przypadkach subskrybent przynajmniej miał świadomość, że nim zostaje odpłatnie. Są jednak i takie sytuacje, gdy firmy chcąc pozyskać płacących użytkowników/klientów decydują się na zabiegi, które już na pierwszy rzut oka wyglądają – delikatnie mówiąc – źle. Przykładem tego jest niewątpliwie zaproponowany przez jedną z firm subskrypcyjny model darmowej suplementacji, który okazywał się finalnie nie taki darmowy jak można było przypuszczać. W czym rzecz? Otóż, jeden z producentów suplementów diety chcąc rozpracować swoje usługi stworzył landing page , gdzie można było skorzystać z darmowej suplementacji. Sęk był jedynie w tym, że podczas zapisu w sposób niezauważalny dla większości użytkowników nagle znajdywali się oni na innej stronie, gdzie subskrypcja była już płatna. Co na ten temat uważał UOKiK? Otóż, szoku nie ma:

Innymi słowy, nieuczciwe pozyskiwanie klientów nie będzie akceptowane! Choć ten konkretny przykład wydaje się być jaskrawy to jednak został on wdrożony przez spółkę, która miała już znaczącą pozycję rynkową i – jakby można było przypuszczać – sporą renomę. Co przesądziło o takim sposobie pozyskiwania subskrybentów? Tego raczej się już obecnie nie dowiemy.
A co po darmowym okresie, czyli czy subskrypcja może się automatycznie przedłużać?
Przykład powyżej był jaskrawym nadużyciem. Sytuacja, o której powiem teraz może być dla Ciebie jednak zaskoczeniem. Bardzo często w usługach subskrypcyjnych pojawia się promocja. Polegająca na tym, że do określonego pakietu dostajemy, na pewien czas, dodatkową usługę za darmo, a niekiedy nawet dostajemy samą usługę na pewien czas za darmo. Co jednak, gdy okres próbny tej darmowej usługi się kończy? Czy automatyczne jej przedłużenie jest dobrym rozwiązaniem, czy też jednak nie najlepszym? Jak możesz się już domyślać, praktyki, które najczęściej spotykamy w Internecie nie należą do legalnych. Potwierdza to jedna ze spraw, w których UOKiK nałożył karę na dostawcę telewizji cyfrowej, który po upływie darmowego okresu usługi dodatkowej odpłatnie ją przedłużył nie prosząc o potwierdzenie żadnego z użytkowników. W tym przypadku UOKiK stwierdził przede wszystkim, że:

Jak się okazuje, dodatkowo płatna usługa nie jest tylko taka usługą, z której użytkownik wcześniej nie korzystał w żaden sposób. Są to też usługi, co do których zdecydował się na ich przetestowanie za darmo przez pewien czasu. Także wtedy koniecznym jest uzyskanie wyraźnej zgody do tego, aby usługa była kontynuowana.
Legalna zmiana ceny i regulaminu
Usługi subskrypcyjne mają do siebie przede wszystkim to, że nie są jednorazowo. To prowadzi natomiast do tego, że jest całkiem prawdopodobny, iż po pewnym czasie ich dostawca będzie chciał coś zmienić. Dla przykładu ich cenę, albo zawartość pakietu. Nie można zapominać, że te kwestie także są regulowane przepisami prawa. Czy oznacza to, że zmiana ceny, czy też innych elementów usługi jest niedopuszczalna? Na szczęście nie. Jednak na samym początku warto rozważyć, czy w świetle tego jak przedstawiają się te kwestie lepiej będzie zdecydować się na subskrypcje w modelu usługi na czas nieokreślony, czy jednak już w tym miejscu limitować czas trwania usługi do pewnego czasu (np. roku). Co będzie dawać dużo większą elastyczność zmian między kolejnymi okresami subskrypcji.
Zacznijmy od kwestii bardziej skomplikowanej. Co do zasady użytkownik może oczekiwać, że zakres usługi, którą od nas nabywa będzie niezmienny. A co najmniej że w przypadku jego zmiany będzie mógł bezzwłocznie i bez kosztowo z tej usługi zrezygnować. Jak wyjaśnia UOKiK:

Jak z tego łatwo wywnioskować, że owszem jako dostawcy usług subskrypcyjnych możemy zmieniać warunki naszych usług, byleby jednak było to transparentne i połączone z wyraźną zgodą, a ponadto aby brak takiej zgody dawał możliwość użytkownikom do bezkosztowej rezygnacji. Wydaje się, że Prezes UOKiK wychodzi tu z założenia, że konsument nie ma obowiązku zaznajamiania się ze wszystkimi zmianami regulaminu i te nie powinny przez sam brak reakcji na nie prowadzić do zmiany głównych warunków świadczonej dla konsumenta usługi. Tylko wyraźne potwierdzenie nowych warunków będzie legalnie prowadzić do zmiany ceny i to tylko o tyle jeśli mechanizmy jej zmiany są także prawnie uregulowane.
Podsumowanie
Ze względu na fakt, że zwiększa się popularność modeli subskrypcyjnych zwiększa się także zainteresowanie prawidłowości ich prawnego wdrążenia po stronie urzędów. Uwzględniając wysokość kar i sankcji, które mogą spotkać podmioty dostarczające tego typu usługi warto znać zasady, które dotyczą prawnej strony funkcjonowania modeli subskrypcyjnych. Niestety zasady te nie są bynajmniej proste, a i nie ograniczają się do jednej tylko dziedziny prawa. Jeśli więc zamierzasz rozpoczynać swoją przygodę z modelem subskrypcyjnym lepiej skonsultuj go nie tylko z developerem, specjalistą od pricingu, czy UX designe, ale z prawnikiem.
Doceniasz tworzone przeze mnie treści?
Piotr Kantorowski
RADCA PRAWNY
Przedsiębiorcom służę pomocą w kwestiach związanych z prawem własności intelektualnej szczególnie w obszarze digital marketingu i IT. Tworzę też umowy tak, aby oddawały Twoje plany biznesowe i zabezpieczały firmę w najwyższym stopniu. Jeśli trzeba pomagam też poprowadzić spory korporacyjne lub z kontrahentami.
Skontaktuj się ze mną, chętnie odpowiem na Twoje pytania dotyczące naszej oferty i przedstawię rozwiązania dostosowane do Twojego biznesu.
